Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Janusz Walentynowicz: Stefan Niesiołowski bezkarnie kłamie

- Stefan Niesiołowski kilkakrotnie powtarzając do kamer nasze nazwisko twierdził, że ja albo mój syn Piotr domagaliśmy się "zwrotu pieniędzy kiedy będzie ekshumacja". To wierutne kłamstwo - mówi niezalezna.pl Janusz Walentynowicz, syn zmarłej tragicz

Autor: kp

- Stefan Niesiołowski kilkakrotnie powtarzając do kamer nasze nazwisko twierdził, że ja albo mój syn Piotr domagaliśmy się "zwrotu pieniędzy kiedy będzie ekshumacja". To wierutne kłamstwo - mówi niezalezna.pl Janusz Walentynowicz, syn zmarłej tragicznie w smoleńskiej katastrofie Anny Walentynowicz, liderki Solidarności.

Po głosowaniu nad odebraniem immunitetu Stefanowi Niesiołowskiego za obrażanie rodzin smoleńskich, były marszałek powiedział dziennikarzom, że przecież "wnuk czy syn pani Walentynowicz domagał się zwracania pieniędzy, kiedy będzie ekshumacja".

- Przecież to sam Niesiołowski kiedy rozpoczęły się ekshumacje, zaczął sugerować, aby to rodziny płaciły za procedury związane z otwarciem grobów i przeprowadzeniem wszystkich czynności pogrzebowych. Niebywałe, że ten człowiek może publicznie kłamać, narażać na szwank dobre imię innych ludzi i jednocześnie pozostaje kompletnie bezkarny, a wręcz promowany przez media - mówi oburzony Janusz Walentynowicz.

Przyznaje, że Piotr Walentynowicz mówił, iż zapłacić powinny nie rodziny, nie państwo z budżetu i kasy podatników, ale bezpośrednio osoby odpowiedzialne za to, że doszło do tych wszystkich tragicznych dla rodzin momentów.

- Gdyby nie szereg zaniechań ekshumacje nie musiałyby się odbywać - przypomina Walentynowicz.

Jak dodaje: - Paradoksem jest, że Niesiołowski zachowuje immunitet pomimo ewidentnego szerzenia kłamstw i obrażania rodzin ofiar katastrofy, a na przykład minister Antoni Macierewicz go traci na wniosek kryminalisty, który domaga się tego zza krat. Niebywałe. Brakuje mi słów.

Stefan Niesiołowski po piątkowym głosowaniu nad odebraniem mu immunitetu powiedział dziennikarzom, że "chodzi o awanturę i atakowanie go z powodów politycznych, a nie o żadną wypowiedź". - Wnuk czy syn pani Walentynowicz domagał się zwracania pieniędzy, kiedy będzie ekshumacja. Powtórzyłem to po nim. Nie przypominam sobie, żeby były pretensje do pana Walentynowicza. Czysty atak pisowski - powiedział.

Tymczasem przypomnijmy. We wrześniu 2012 r. w telewizji "Superstacja" Niesiołowski powiedział:

- To jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy. Pisowski motłoch wył na pogrzebach. (...) Na razie były trzy ekshumacje. Myślę, że te rodziny za nie zapłacą: Gosiewskiego, Kurtyki, Wassermanna. Mam nadzieje, że za nie zapłacą; nie może być tak, że obciąża się Skarb Państwa tego rodzaju kosztami - mówił Niesiołowski.

Autor: kp

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane