Okazuje się, że płatności zbliżeniowe wcale nie muszą być tak bezpieczne, jak mogłoby się wydawać. Technologia, którą posługują się złodzieje umożliwia już nawet przechwycenie „sygnału” z karty w czasie gdy dokonywana jest transakcja zbliżeniowa. Na szczęście jednak w Polsce tego typu kradzieże należą jeszcze do rzadkości. Znacznie częściej dochodzi do kradzieży całej karty.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza” z niektórych kart zbliżeniowych dosyć łatwo można ukraść pieniądze poza kontrolą banku omijając wszelkie zabezpieczenia i limity. Choć większość kart pozwala na dokonanie maksymalnie pięciu transakcji dziennie bez użycia PIN-u na łączną kwotę 200 zł, wielu złodziei znalazło już sposób jak obejść te zabezpieczenia.
W przypadku zgubienia lub kradzieży karty kredytowej należy jak najszybciej zastrzec kartę w banku. Zwrotu skradzionych pieniędzy można natomiast dochodzić od sprzedawcy, u którego wykorzystano kartę, ponieważ jego obowiązkiem jest zweryfikowanie właściciela karty.
Reklama