Niemiecki dziennik „Badische Zeitung” ze zdziwieniem komentuje zapowiedzi polskiego premiera Donalda Tuska o zamiarze wstąpienia Polski do strefy euro. Także Carl Beddermann, niemiecki prawnik i były doradca przy Unii Europejskiej, krytykuje ten pomysł.
„
Badische Zeitung” pisze m.in., że Donald Tusk, który uchodzi za wyjątkowo pragmatycznego i rozsądnego polityka, mimo coraz większej niechęci samych Polaków do euro i pogarszających się prognoz gospodarczych dąży do przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty. „
Badische Zeitung” przypomina, że za euro opowiada się zaledwie od 12 do 15 proc. Polaków, a aż dwie trzecie jest przeciwnych, obawiając się podwyżek cen i negatywnego wpływu euro na koniunkturę.
Warto przypomnieć kilka niemieckich danych statystycznych, z których wynika, że
z chwilą wprowadzenia euro wiele artykułów pierwszej potrzeby znacznie podrożało. Cukier i jego pochodne o 8 proc., pieczywo o 10 proc., przetwory mleczne o 6 proc., wyroby tytoniowe o 29 proc., wydatki na służbę zdrowia aż o 20 proc., a usługi średnio o 16 proc. Niemcy w związku z radykalnymi podwyżkami zmienili nazwę euro i nazwali ją „
teuro” (wolne tłum. drożyzna).
Zdaniem Carla Beddermanna wprowadzenie w Polsce euro byłoby wielkim błędem. „
Jeżeli premier Tusk zamierza tańczyć z trupami, to niech wprowadzi walutę, która nie sprawdziła się w Eurolandzie” – powiedział w rozmowie z „
Codzienną” Beddermann, dodając, że w obecnej chwili przyjęcie euro to kompletna głupota i działanie nieodpowiedzialne. „
Tym bardziej że coraz więcej ekonomistów otwarcie mówi o konieczności zakończenia europejskiej przygody ze wspólną walutą” – dodał Beddermann.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Waldemar Maszewski