Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ks. Błaszczyk: Rodziny mają prawo do prawdy

W rozmowie z Anitą Gargas ks.

W rozmowie z Anitą Gargas ks. Henryk Błaszczyk, który był obecny przy zamykaniu trumien ze szczątkami ofiar katastrofy smoleńskiej, przyznaje, że w Moskwie mogło dojść do błędów, a nawet do zamiany ciał.

Właśnie trwają ekshumacje kolejnych ofiar katastrofy smoleńskiej. Ksiądz był w Moskwie przy składaniu szczątków do trumien i widział, jak są zamykane. Jak ksiądz komentuje fakt, że w rosyjskiej dokumentacji z sekcji zwłok znajdują się opisy ofiar niezgodne ze stanem faktycznym? Czy w Moskwie zdarzyły się takie sytuacje, że mogło dojść do zamiany szczątków? – zapytaliśmy ks. Henryka Błaszczyka, który był obecny przy zamykaniu trumien ze szczątkami ofiar. Oto jego odpowiedź:

Moja obecność w Moskwie przy ciałach ofiar katastrofy była obecnością posługi duszpasterskiej, daru wspólnej modlitwy z rodzinami. Natomiast nie jestem specjalistą od spraw medycyny sądowej czy patologii sądowej. Wiele ciał było znacznie zdestruktowanych i trudno mi było określić, do kogo należą, choć wkładałem wiele wysiłku w to, by je rozpoznać. Miałem jednak w sobie szczere, uczciwe przekonanie, że nazwisko umieszczone na danych szczątkach jest prawdziwe.

Nie mam zdolności do łatwego oskarżania ludzi, był to też mój pierwszy kontakt z Rosjanami w tym dramatycznym kontekście. To co mogłem zrobić jako kapłan katolicki, to odmówić modlitwę za zmarłych, włożyć różaniec do ręki bądź położyć go na szczątkach, odprawić mszę świętą, przytulić bliskich.

Jestem przekonany, że rodziny pochowały tych, których kochają. Ale czy mogły być błędy? Tak. Biorąc pod uwagę stopień destrukcji ciał, jest to możliwe. Ale nie mogę tego stwierdzić, bo nie mam odpowiednich umiejętności i zdolności, by to ocenić.

Dokumentacja przedstawiająca wyniki sekcji zwłok, jaką rodziny otrzymały od prokuratury rosyjskiej, spowodowała niepokój bardzo wielu rodzin, była też źródłem niepotrzebnego bólu bliskich, bo liczba błędnych i nieadekwatnych do rzeczywistości opisów okazała się rzeczywiście znaczna. W sferze emocji związanych z procesem żałoby, a także obaw rodzin, czy pochowały swoich najbliższych, zakres wiadomości zawartych w tych dokumentach był porażający.

Rodziny ofiar katastrofy już w zeszłym roku wielokrotnie opowiadały mi o swoich obawach spowodowanych nierzetelnością sporządzania dokumentacji zawierającej wyniki sekcji zwłok. Zawsze prosiłem o zgłaszanie wszystkich wątpliwości do prokuratury, która prowadzi śledztwo smoleńskie, by nic nie zostało pominięte.

Wyobrażam sobie, jak bolesne są ekshumacje dla bliskich ofiar. Ale kiedy są bardzo poważne wątpliwości, jest to konieczne, aby te wątpliwości rozwiać. Rodziny mają prawo do ekshumacji, bo mają prawo do prawdy. Moje wcześniejsze określenie, że ekshumacja jest szaleństwem, jest krzywdzące i niepotrzebne. Jestem przeciwko ekshumacjom w świetle fleszy, wykorzystywanych w celach politycznych. Natomiast rodziny mają absolutne prawo do pełnej wiedzy na temat katastrofy i jej przyczyn
– tłumaczy ks. Błaszczyk.

Tekst ukazał się w aktualnym wydaniu "Gazety Polskiej"


W Kontrwywiadzie RMF FM duchowny przyznał też, że w Moskwie, po rozpoznaniu ciała były przekazywane Rosjanom, którzy „zapinali worek i nie pozwalali go już otwierać”. Ksiądz Błaszczyk uważa, że do zamiany ciał mogło dojść właśnie na tym etapie.
 

 



Źródło:

Anita Gargas