Nie od dziś wiadomo, że partia założona przez Ryszarda Petru, a obecnie zarządzana przez Katarzynę Lubnauer ma spore kłopoty finansowe. Bankructwo partii jest na tyle poważne, że wprowadzono opłaty... za miejsca na liście wyborczej. Ceny - jak informuje onet.pl - zaczynają się od 200 zł, a kończą na nawet 3 tys. zł. Szefowa partii tłumaczy, że opłaty są dobrowolne, ale z listu Szłapki wynika, że to nieprawda.
Portal onet.pl dotarł do listu sekretarza generalnego Nowoczesnej - Adama Szłapki. Znalazł się w nim cały cennik. Wysokość opłaty uzależniona jest od pozycji na liście i okręgu wyborczego.
Wysokość dodatkowej, jednorazowej składki dla osób startujących do sejmiku wynosi: 1- 3000,00 zł 2 - 1000,00 zł 3 - 200,00 zł, miejsce ostatnie - 200,00 zł.
Do rad miasta w miastach od 100 000 - 400 000 mieszkańców: 1- 1500,00 zł 2 - 500,00 zł 3 - 100,00 zł, miejsce ostatnie - 200,00 zł.
Do rad miasta w miastach od 40 000 - 100 000 mieszkańców 1- 1000,00 zł 2 - 300,00 zł 3 - 100,00 zł, miejsce ostatnie - 100,00 zł.
Do rad miasta w miastach od 20 000 - 40 000 mieszkańców 1- 500,00 zł 2 - 200,00 zł 3 - 100,00 zł, miejsce ostatnie - 100,00 zł.
Do rad powiatów 1- 500,00 zł 2 - 200,00 zł 3 - 100,00 zł, miejsce ostatnie - 100,00 zł, do rad gmin i rad miejskich w gminach (okręgi jednomandatowe) 1- 200,00 zł
- wylicza sekretarz generalny partii.
Nowe zasady wpisywania na listy wyborcze skomentowała dla onet.pl szefowa partii Katarzyna Lubnauer.
- Tak, wprowadziliśmy dodatkowe dobrowolne składki. Jak wiadomo nie mamy subwencji, utrzymujemy się z wpłat działaczy, w związku z tym uznaliśmy, że ładnym gestem byłoby wpłacenie tych pieniędzy. Ale nigdy nie wymusiliśmy na nikim opłaty, jeżeli sytuacja mu na to nie pozwala - tłumaczy Lubnauer.
Ale z listu Szłapki ewidentnie wynika, że składka jest obowiązkowa.
- Składka musi być uregulowana w formie darowizny na konto partii Nowoczesna do dnia 7 września - głosi pismo.
Szłapka w rozmowie z Onetem nie kryje zaskoczenia, że działacze Nowoczesnej nazywają te opłaty "haraczem".
- Wiadomo, że to budzi jakieś kontrowersje, ale my jesteśmy partią, która funkcjonuje właściwie od samego początku wyłącznie dzięki zaangażowaniu naszych działaczy. Wszyscy wiedzą, w jakiej jesteśmy sytuacji - powiedział sekretarz partii.