Platforma Obywatelska od długiego czasu intensywnie pracowała na miano najbardziej pasożytniczej partii, jakie żerowały na organizmie państwa. Te skłonności do bicia rekordu są zrozumiałe, biorąc pod uwagę rodowód PO. Jej przodków z KLD nazywano aferałami od słów „afery" i „liberałowie", które w latach 90. występowały niemal nierozłącznie. Po pięciu latach rządów ekipy Tuska pasożytniczy tryb funkcjonowania Platformy stanowi zagrożenie już nie tylko dla zdrowia, ale wręcz życia państwowego organizmu. Pijawki z nadania PO bez wytchnienia doją Polskę we wszystkich dziedzinach. Codziennie dostajemy na to nowe dowody. W programie Jana Pospieszalskiego „Bliżej" dowiedzieliśmy się, że faworyzowana przez PO firma DSS budująca „chiński" odcinek autostrady w ciągu trzech miesięcy zdołała zrobić 800 mln zł długu, rujnując wielu drobnych przedsiębiorców. Czy byłoby to możliwe bez przyzwolenia rządzących? Jednocześnie, jak podała „Codzienna", lekką ręką wydano 3 mln zł na... parę reklam mających wesprzeć skandaliczną reformę emerytalną.
Naprawdę nie może zdziwić, jeśli słowa „pasożyt" i „Platforma" ktoś potraktuje jak synonimy.
Źródło:
Anita Gargas