Na koniec rządów Donalda Tuska dokonał się jedyny z cudów obiecanych przez Platformę Obywatelską. Jest sojusz sympatyków Legii Warszawa i Lecha Poznań, którzy wspólnie walczą o prawa kibiców.
Wczoraj spod Sejmu w trasę wyruszył Tóskobus, który odwiedzi niektóre miasta w Polsce. Ma to pomóc w zbieraniu podpisów pod obywatelskim projektem zmiany ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Akcję wymyślił Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców. Pierwszym przystankiem była Łódź, a w środę autobus zajechał do Poznania. Drogę pokonywał z niecodzienną asystą.
– Cały czas jechał za nami radiowóz i samochód inspekcji drogowej. Na szczęście bez problemu dotarliśmy do Poznania. W Łodzi do pewnego momentu też było spokojnie, ale w końcu pojawili się policjanci i strażnicy miejscy, zaczęli wyrywać kable z nagłośnienia, kazali nam wyp….. – opowiada „Codziennej” „Kelner”, sympatyk Legii Warszawa, który jeździ Tóskobusem. Bez wahania pojawił się w Poznaniu. – To jest układ ponad podziałami. Wszyscy zjednoczyliśmy się, aby walczyć z nagonką na kibiców. Tusk zaczął walkę, a teraz my pokażemy swoją siłę.
Tóskobus pojawił się w Poznaniu w samo południe. Stanął w symbolicznym miejscu pod Krzyżami Czerwca ‘56. Wysiadło z niego kilkudziesięciu kibiców w koszulkach z hasłem: „Donald maTole, Tola ma Donalda”. Wszyscy zbierali podpisy pod obywatelskim projektem lub rozdawali ulotki, w których wyliczali wpadki Platformy Obywatelskiej, m.in. wzrost bezrobocia, aferę hazardową, niewiarygodne śledztwo smoleńskie czy zagrożenie wolności słowa.
„Nie daj się oszukać! Od kilku dni jesteśmy świadkami medialnej nagonki na polskich kibiców zorganizowanej przez premiera Donalda Tuska” – napisali autorzy ulotki, zwracając uwagę, że w Polsce miliony ludzi żyją w skrajnym ubóstwie, niedożywione dzieci chodzą do szkoły, na drogach codziennie ginie kilkanaście osób, a „rząd angażuje gigantyczne siły na walkę z nieistniejącym problemem”.
Poznaniacy, którzy chętnie składali podpisy, nie ukrywali rozbawienia, słysząc puszczaną przez głośniki melodię z „Koziołka Matołka”.
– Nie podoba nam się, w jaki sposób jesteśmy przedstawiani. Każdemu człowiekowi należy się szacunek, a my jesteśmy traktowani jak niebezpieczna hołota – mówi nam 20-letnia Marta, studentka, która często bywa na stadionie.
– Dzisiaj są tutaj razem kibice Legii i Lecha. Pokazujemy, że razem potrafimy walczyć o wyższe cele, a nie jesteśmy zdziczałą bandą, jak nas przedstawiają prorządowe media – dodaje Tomek, sympatyk Kolejorza.
Poznańska policja najwyraźniej była zaskoczona pojawieniem się autokaru z kibicami, bo pierwsze radiowozy przyjechały na plac Mickiewicza dopiero po kilkunastu minutach. Interweniowała drogówka, która kazała nieco przestawić Tóskobus rzekomo stwarzający zagrożenie.
Jeszcze wczoraj Tóskobus wyruszył z Poznania na Śląsk. W Rybniku kibice mają nadzieję na spotkanie z Tuskobusem i jego głównym lokatorem Donaldem Tuskiem.
Cały tekst ukazał się w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”
Źródło:
Grzegorz Broński