„Każdy z 18 członków komisji obecnych w Smoleńsku spędził na miejscu katastrofy i przy wraku dziesiątki godzin. Ja sam chodziłem po tym obszarze przez 11 dni” – zapewniał niedawno w wywiadzie dla dziennika „Polska” ppłk Robert Benedict, członek komisji Jerzego Millera.
Jeśli tak rzeczywiście było, dlaczego w raporcie dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem oparto się przede wszystkim na zdjęciach Siergieja Amielina?
Dowód „made in Russia”
Fotografie zamieszczone w raporcie Millera przeanalizował na swoim blogu na Niezależnej.pl dr Kazimierz Nowaczyk – fizyk z amerykańskiego uniwersytetu w Baltimore. Okazuje się, że większość zdjęć drzewostanu, mających udowadniać tezę o uderzeniu Tu-154 w brzozę, utracie skrzydła i przechyleniu się maszyny o 150 st., jest autorstwa Siergieja Amielina – rosyjskiego autora serii artykułów o katastrofie, publikowanych na smoleńskim forum internetowym, oraz książki „Ostatni lot. Spojrzenie z Rosji”. Dr Nowaczyk zapytał nawet ironicznie na blogu: „Czy Siergiej Amielin był członkiem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Rzeczypospolitej Polskiej?”.
Przypomnijmy, że według tabelki na str. 70 załączników do raportu Millera najważniejsze wartości wskazujące na utratę skrzydła i obrócenie się samolotu nie pochodzą z urządzeń pokładowych, lecz... są parametrami „obliczonymi” – co członkowie komisji zaznaczyli drobnym drukiem w jednym z przypisów. Z rysunku nr 10 w załączniku nr 4 jednoznacznie wynika, że podstawowym źródłem tych „obliczeń” było właśnie jedno ze zdjęć Amielina. Eksperci oznaczyli je nawet kilkoma liniami, podpisanymi: „linia cięcia świerków”, „linia cięcia brzozy (skrzydło)”, „linia cięcia sterem wysokości” i „linia cięcia świerku krawędzią lewego skrzydła”. Opis fotografii do złudzenia przypomina fragment książki Amielina przy tym samym zdjęciu: „Uszkodzonym lewym skrzydłem wbił się w gruby świerk, łamiąc drzewo. Dalej ściął jeszcze kilka wierzchołków cienkich drzew. [...] grube świerki i brzoza [...] kontynuowały proces niszczenia lewego skrzydła”.
Co ciekawe – te i inne fotografie Rosjanina zostały wykonane przez Amielina 13 kwietnia 2010 r., a więc dopiero trzy dni po katastrofie. Niektóre drzewa widoczne na zdjęciach zostały zresztą wkrótce potem wycięte przez tamtejsze władze (w tajemnicy przed polską prokuraturą).
Więcej w najnowszym numerze "Gazety Polskiej", dostępnym w kioskach.