Na cmentarzu wojennym we Włodawie zostały pochowane szczątki Leona Taraszkiewicza ps. Jastrząb, ekshumowane w listopadzie ub. roku, z grobu znajdującego się na cmentarzu w Siemieniu (Lubelskie). Szczątki Taraszkiewicza zostały złożone w mogile będącej także symbolicznym grobem jego brata – również żołnierza WiN – Edwarda Taraszkiewicza ps. „Żelazny”, którego faktyczne miejsce pochówku jest nieznane.
– pytał dziś Szarek.Nie bójcie się tej pamięci! Dlaczego na tych ulicach, którymi dzisiaj maszerowaliśmy, władze Włodawy nie wywiesiły ani jednej biało-czerwonej flagi? Dlaczego?
Reklama
– podkreślił Szarek.Nie bójcie się tej pamięci, bo z tą pamięcią i tymi bohaterami nie wygracie. Wasi ludowi spadkobiercy próbowali walczyć przez kilkadziesiąt lat, mieli wszystkie instrumenty i na nic to się zdało. Dzisiaj tutaj wraca w tym ogromnym tłumie („Jastrząb”) - jako bohater. Wracają bracia Taraszkiewiczowie
Prezes IPN zaakcentował, że Leon Taraszkiewicz „wraca do domu, do swej rodzinnej Włodawy” po 70 latach od śmierci. - Dzisiaj to jest zwycięski dzień, zwycięstwa prawdy nad kłamstwem – powiedział. Zapewnił, że „IPN nie spocznie, nim nie znajdzie” brata „Jastrzębia” - Edwarda Taraszkiewicza, jak i wielu innych żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy do dziś nie mają swoich grobów. - Oni nie zgodzili się na tą komunistyczną niewolę – zaznaczył.
Jego zdaniem do dzisiaj są „obszary zatrute przez to dziedzictwo” komunistycznej rzeczywistości, które to dziedzictwo należy odrzucić. Szarek powiedział, że w powojennej rzeczywistości byli tacy, są tacy co „udają się na kursy padania na kolana”, uczą dzieci kłamać, a „świątynie wolności są zamieniane na pchli targ”.
– zaznaczył Szarek.Ale są tacy ludzie, którzy temu się sprzeciwiają i do takich ludzi należał nie tylko Leon Taraszkiewicz „Jastrząb”, ale całe to pokolenie