Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Według prokuratury: żona Jońskiego połakomiła się na kosz z kiełbasą. A końca procesu nie widać...

Przed sądem w Wieluniu trwa proces przeciwko kilkudziesięciu osobom oskarżonym o udział w korupcyjnym procederze. Wśród nich jest Magdalena E.-J., prywatnie żona obecnego europosła Dariusza Jońskiego. Ona usłyszała zarzuty m.in. przyjęcia korzyści majątkowej w postaci kosza z kiełbasami i wędlinami. Proces trwa już dziewięć lat i końca nie widać. Wobec żony polityka nadal stosowane jest poręczenie majątkowe.

Sprawa sięga wydarzeń sprzed wielu lat, a śledztwo dotyczyło m.in. wyłudzeń dopłat unijnych.

Reklama

"Postępowanie było wielowątkowe, dotyczyło m.in. żądania korzyści majątkowej przez pracowników oddziału regionalnego Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa w Łodzi oraz wyłudzenia środków z funduszu "SAPARD" przez stowarzyszenia działające w aglomeracji łódzkiej" 

- pisał portal Niezalezna.pl.

Podejrzanych było kilkadziesiąt osób. Wśród nich znalazła się pracownica Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Łodzi - Małgorzata E.-J., która została zatrzymana przez funkcjonariusz CBA w maju 2010 r. Prywatnie to żona Dariusza Jońskiego, obecnego europosła Koalicji Obywatelskiej.

Akt oskarżenia sporządzono jesienią 2013 roku.

"Oskarżonej Małgorzacie E.-J. zarzucono przyjęcie korzyści majątkowej, a także przerobienia dokumentacji. Jej działania umożliwiły wyłudzenie dopłat unijnych przyznawanych przez Agencję przez wiele podmiotów"

– informowała kilka lat temu prokurator Jolanta Szkilnik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. 

Wcześniej podano, że chodzi o "przyjęcie jako łapówek czterech koszy z kiełbasą, szynką i innymi wędlinami wartych w sumie około 570 zł, a także poświadczenie nieprawdy i podrabianie dokumentów".

"Śledczy zarzucają jej, że naruszała prawo, kiedy pracowała jako specjalista uprawniony do kontrolowania inwestycji, które ubiegały się o dotację unijną. Miała ona poświadczać nieprawdę, fałszować dokumenty, a jej działalność miała pozwolić innym osobom na wyłudzenie dofinansowania na sumę 122 tys. zł. E.-J. w raportach, które pisała, potwierdzała wykonane robót, które tak naprawdę nie były realizowane. Miała też sporządzać raporty z wizytacji, których nie przeprowadzała" 

- relacjonowała "Codzienna".

Proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Wieluniu. Sygnatura wskazuje, że akta wpłynęły w 2016 roku, czyli już dziewięć lat temu. Dlaczego to tak długo trwa?

„Postępowanie w sprawie było zawieszane” – informuje Niezalezna.pl sędzia Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu, który równocześnie stwierdził, że sprawa jest wielowątkowa, z dużą grupą oskarżonych. – „Wyznaczane są sukcesywnie terminy rozpraw (średnio 2 razy w miesiącu).

Czyli niezbyt często, jak na tak skomplikowany proces trwający blisko dekadę. Ostatnia rozprawa odbyła się w miniony piątek 16 maja.

„Liczba oskarżonych jest tożsama z aktem oskarżenia, który został przekazany do Sądu Rejonowego w Wieluniu” 

– poinformował sędzia Klęk.

To by oznaczało, że Małgorzata E.-J., czyli żona europosła Jońskiego, nadal zasiada na ławie oskarżonych. Zapytaliśmy o to wprost i otrzymaliśmy potwierdzenie.

"Wątek oskarżonej przywołanej z imienia i nazwiska w pytaniu nie był wyłączany do odrębnego postępowania” – stwierdził s. Klęk.

Potwierdził również, że wobec oskarżonej nadal stosowany jest środek zapobiegawczy. Chodzi o poręczenie majątkowe w wysokości 6 tysięcy złotych.  

Źródło: niezalezna.pl
Reklama