"Zajęło wam to cztery lata". Ociepa komentuje reakcje koalicji 13 grudnia na wystąpienie Tuska
- Śmialiście się, gdy Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak stawiali te same diagnozy o zagrożeniu ze strony Rosji cztery lata temu. Cztery lata zajęło wam, byście teraz oklaskiwali te same słowa. Jedność nie jest celem samym w sobie, celem jest bezpieczeństwo, wokół którego musimy się zgromadzić - mówił po wystąpieniu Donalda Tuska w Sejmie Marcin Ociepa, były wiceszef MON.
Dzisiaj Donald Tusk przedstawił informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski po szczycie państw sojuszniczych w Londynie oraz po posiedzeniu Rady Europejskiej.
W debacie po wystąpieniu, poseł PiS, były wiceminister obrony, Marcin Ociepa, stwierdził, że Tusk ze swoimi diagnozami spóźnił się co najmniej o 17 lat.
- Podczas agresji rosyjskiej na Gruzję, inicjatywa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które miały budować jedność Zachodu w sprzeciwie wobec imperialnych zapędów Rosji, wówczas usłyszeliśmy z pańskiego środowiska słowa: "jaki prezydent, taki zamach". Tyle mieliście do powiedzenia, gdy Lech Kaczyński przestrzegał przed konsekwencjami imperialnej Rosji. Wielka polityczna zmiana dzieje się od 4 lat. Jest oczywiste, że dotyka nas bezpośrednio i stawką dyplomatyczną jest to, czy będziemy jej ofiarami, czy beneficjentami. Stawką tej gry jest śmierć i życie - dosłownie
- mówił Ociepa.
Tusk mówił jedno, robił drugie
Przypomniał m.in. antyrządową tematykę działań szpiega rosyjskiego Pawła Rubcowa oraz inspirowane z Rosji hasła "ośmiu gwiazdek".
- Wielu z obecnych tutaj posłów PO popularyzowało to hasło. Witold Zembaczyński stwierdził nawet, że to przewodnie hasło jego myśli politycznej i utożsamia się z nim w 100 proc. To nie, Witold, hasło twojej myśli, ale projekt rosyjskich specjalistów od dywersji, którzy szukali pożytecznych idiotów, którzy będą jej propagować - dodał.
Marcin Ociepa wskazał, że przez lata Tuska "mówił jedno, a robił dokładnie odwrotnie".
- Mówi o jedności, a większość sejmowa uchyla byłemu szefowi MON immunitet - zauważył. Wskazał, że Polska zawdzięcza Mariuszowi Błaszczakowi wzmocnienie armii, zakupy nowoczesnego sprzętu, utworzenie Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni oraz przywrócenie doktryny obrony totalnej.
Przypomniał też, jak Tusk pomawiał ambasadora RP przy NATO, Tomasza Szatkowskiego, który miał zostać wiceszefem NATO, czy gdy w Sejmie procedowano projekt ustawy, by przedstawiciel prezydenta nie był obecny na posiedzeniach rządu dot. bezpieczeństwa.
- Przez litość nie będę przypomniał, jak Lewica z KO głosowały ws. Abramsów dla Polski, budowy zapory na granicy, utworzenia WOT, ani tego, co kandydat Rafał Trzaskowski mówił o Nord Stream 1 i 2 - dodał.
"Zajęło to cztery lata"
- Śmialiście się, gdy Mateusz Morawiecki i Mariusz Blaszczak stawiali te same diagnozy o zagrożeniu ze strony Rosji cztery lata temu. Cztery lata zajęło wam, byście teraz oklaskiwali te same słowa. Jedność nie jest celem samym w sobie, celem jest bezpieczeństwo, wokół którego musimy się zgromadzić
- ocenił Ociepa.
Zwrócił uwagę, że po zmianie rządów spadła dynamika nowych zgłoszeń do armii, brakuje decyzji polskiej strony ws. HIMARSów, nie wiadomo także, co z budową fabryki czołgów K2 w Poznaniu. Przekazał, że należy podtrzymać ścieżkę wydatków na obronność, oraz że nie może być zgody na tworzenie NATO-bis.
- Musi być zbudowany konsensus wokół kwestii, że to Rosja napadła na Ukrainę, a Ukraina musi mieć miejsce przy stole negocjacyjnym. To nie stoi w sprzeczności z budowaniem dojrzałych relacji z Ukrainą, która muszą zaczynać się od prawdy historycznej - mówił Marcin Ociepa.
Na koniec przemówienia zaznaczył, że bezpieczeństwo to także kwestia odporności społecznej. - Trzeba prowadzić edukację, by formować wojowników, obywateli, zaangażowanych, w oparciu o etos rycerski, nie tchórzostwa. Nie bójcie się patriotyzmu - dodał.
Źródło: niezalezna.pl
