Przed 15 października warto, aby każdy w swoim domu zadał sobie pytanie, jak żyły polskie rodziny przed rokiem 2015. Oni proponowali szczaw i mirabelki, my proponujemy 500+ najpierw na pierwsze dziecko, później na drugie dziecko. Dzisiaj kolejna odsłona tego przełomowego programu, to jest 800+ - mówił podczas konferencji prasowej wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało nowy spot, przedstawiający sytuację na rynku pracy za rządów PO-PSL.
W związku z dzisiejszym spotem emitowanym przez PiS, pokazującego rządy PO-PSL, chcieliśmy ten wątek rozszerzyć. Bardzo wysokie bezrobocie wynoszące ponad 2 mln osób, podwyższenie wieku emerytalnego, 5 zł stawka za godzinę pracy – takie były rządy Tuska
Dodał, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego w oczywisty sposób „wypychała” w dalszym ciągu młodych ludzi z rynku pracy.
Polityk PiS wskazał też na 5-złotową stawkę za godzinę pracy. "I to można powiedzieć nieformalną, na czarno" - podkreślił.
Kuźmiuk zestawił to ze "zgoła inną sytuacją" od momentu przejęcia rządów przez PiS.
"Płaca minimalna w tym godzinowa, jej bardzo duży wzrost; z 1750 zł w 2015 roku do 3600 zł w tym roku i ponad 4200 od pierwszego stycznia przyszłego roku. To są kolosalne wzrosty"
Przypomniał, że od momentu rządów PiS wszystko zmieniło się na dobre. "Rekordowo niskie bezrobocie, dużo miejsc pracy oraz wysokie wynagrodzenia – to są realne działania, które zostały podjęte przez Zjednoczoną Prawicę. Nie pozwolimy, aby bieda wróciła jak podczas rządów PO-PSL" – powiedział.
Jacek Ozdoba zaznaczył, że czeka nas przeskok i od nowego roku będzie w Polsce 800 Plus.
„Polskim rodzinom dzisiaj żyje się zdecydowanie lepiej. To nie tylko programy społeczne, ale również kwestia emerytur. Seniorzy drodzy, którzy dzisiaj utrzymują kolejne emerytury. Ale te pieniądze skąd się wzięły. One nie wzięły się znikąd. My widzieliśmy, gdzie one były zakopane, one były zakopane w zorganizowanych grupach przestępczych. Uszczelnienie systemu VAT-owskiego, zbrodnia VAT-owska spowodowała, że te pieniądze mogą dzisiaj trafić do polskich rodzin. I to nie dzisiaj Polacy wyjeżdżają na szparagi przysłowiowe do Niemiec. Tylko to do Polski przyjeżdżają np. do Czerwińska na Mazowszu, pracownicy sezonowi po to, żeby zbierać, żeby pracować. To pokazuję w jakiej Polsce dzisiaj żyjemy i w jakiej Polsce żyliśmy jeszcze kilka lat temu, kiedy rządziła PO”
Jak dodał polityk, przed 15 października warto, aby każdy w swoim domu zadał sobie pytanie, jak żyły polskie rodziny przed rokiem 2015.
Oni proponowali szczaw i mirabelki, my proponujemy 500+ najpierw na pierwsze dziecko, później na drugie dziecko. Dzisiaj kolejna odsłona tego przełomowego programu, to jest 800+. Oni proponowali kilka złoty, tak jak wspominał pan europoseł Kuźmiuk za pracę często na czarno. Nie było też tej pracy, ponad 14 proc. bezrobocia w zależności jeszcze od regionu, bo bywało więcej. Do tego stopnia, że sam Tusk wyjechał w celach zarobkowych do Brukseli
Wiceminister @MRiPS_GOV_PL @barbarasocha w #Warszawa: Podczas rządów opozycji wynagrodzenia były bardzo niskie. Ludzie zaciągali tak zwane chwilówki na zakup plecaków i podręczników, aby wysłać swoje dzieci do szkoły. Bezrobocie było bardzo wysokie, Polacy uciekali z kraju za…
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 8, 2023
Wiceminister Rodziny i Polityki Społecznej Barbara Socha wskazała, że od początku rządów Zjednoczonej Prawicy kładziono nacisk na programy społeczne, a "jednym z pierwszych programów społecznych był tzw. dobry start, czyli wyprawka szkolna".
"To, co pamiętam dobrze z tych czasów to sytuacja, w której sierpień-wrzesień, sezon, kiedy rodzice zaczynali przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego, Warszawa była oblepiona plakatami, które reklamowały chwilówki na zakup przyborów szkolnych. To był jeden z tematów, który towarzyszył kampanii, pierwszej zwycięskiej naszej kampanii, kampanii prezydenckiej pana prezydenta Andrzeja Dudy. Ten temat się pojawiał wśród rodziców, to był temat, który był wstydem dla państwa. To, że rodzice, rodzice pracujący, rodzice, którzy mieli na utrzymaniu jedno, dwoje, troje dzieci, byli w takiej sytuacji, że początek roku szkolnego zmuszał ich do zaciągania kredytów na zakup tornistrów"