Po tej stronie widać wyraźnie, że unikano show, przynajmniej w przypadku „jedynek”. Wzięto ludzi, którzy są znani z pracy, znani z tego, że są długo w polityce, że mają doświadczenie polityczne - powiedział Tomasz Sakiewicz, komentując "jedynki" list Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś zostali zaprezentowani liderzy list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Ogłosił ich Jarosław Kaczyński.
Szef partii rządzącej podkreślił, że jego partia "reprezentuje przekrój całego społeczeństwa". Wskazał, że "reprezentujemy także pewną wspólną wszystkim ideę budowy w Polsce ustroju i efektywnego, takiego, który będzie zapewniał naszej ojczyźnie szybki rozwój, szybkie dogonienie zamożnych państw Europy Zachodniej a z drugiej strony ustroju sprawiedliwego, który jest w stanie dokonywać redystrybucji dochodu narodowego w taki sposób, by te grupy, które mają różnego rodzaju trudności były także wspierane".
Przedstawienie lokomotyw PiS komentował na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" zwrócił uwagę, że PiS’wi udało się uniknąć przecieków ws. „jedynek” na listach wyborczych.
Przeciekło Jarosława Kaczyńskiego, ale generalnie te nazwiska poznaliśmy dopiero teraz. One nie krążyły jakoś w obiegu
Ocenił, że nazwiska, które dziś poznaliśmy nie są zaskakujące.
"To, co charakteryzuje te listy - patrząc na ich główną konkurencję, czyli Platformę Obywatelską - to Platforma postawiła na listy specyficznie celebryckie. Są tam nazwiska, które są znane ze sportów narciarskich, jeden zadymiarz prorosyjski, ale znany, jeden były agent SB, ale też bardzo znany, jeden mecenas, za to ścigany. Ściganych w Platformie pewnie będzie więcej startowało, w tym marszałek Senatu, który się chowa za immunitetem – powiedział Tomasz Sakiewicz.
Generalnie rzecz biorąc po tej stronie widać wyraźnie, że unikano show, przynajmniej w przypadku „jedynek”. Wzięto ludzi, którzy są znani z pracy, znani z tego, że są długo w polityce, że mają doświadczenie polityczne. Nawet Kukiz, który jest piosenkarzem - przecież to jest jego kolejna kadencja, on już się wgryzł w politykę, jest elementem polskiej polityki. Wszyscy pozostali, albo długo pracują w administracji państwowej albo są posłami czy senatorami
Do 6 września komitety wyborcze mogą zgłaszać w Państwowej Komisji Wyborczej listy kandydatów na posłów oraz kandydatów na senatorów. Lista kandydatów na posłów - zgodnie z Kodeksem wyborczym - powinna być poparta podpisami co najmniej 5 tys. wyborców stale zamieszkałych w danym okręgu wyborczym. Komitet wyborczy, który zgłosił listy kandydatów w co najmniej w połowie okręgów wyborczych, dalsze listy może zgłaszać bez podpisów.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.