- To kolejny element naszej ofensywy programowej. Jest to z jednej strony umożliwienie dostępu konsumentom, każdemu z nas, do dobrych, lokalnych produktów, a z drugiej danie szansy rolnikom na sprzedawanie swoich towarów blisko miejsca ich wytworzenia - tak o najnowszej propozycji PiS "Lokalna Półka" powiedział Radosław Fogiel, poseł PiS, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Fogiel został zapytany o zaprezentowany w środę przez PiS program "Lokalna półka", który zakłada wprowadzenie obowiązku, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców.
"To kolejny element naszej ofensywy programowej. Po 'Przyjaznym Osiedlu' i 'Dobrym Posiłku Szpitalnym' proponujemy 'Lokalną Półkę', czyli z jednej strony umożliwienie dostępu konsumentom, każdemu z nas, do dobrych, lokalnych produktów - owoców, warzyw, produktów mlecznych, mięsa, pieczywa od lokalnych dostawców. Z drugiej strony to jest danie szansy rolnikom na sprzedawanie swoich towarów blisko miejsca ich wytworzenia"
– wyjaśnił.
Zdaniem Fogla, program jest wzmacnianiem lokalnych przedsiębiorstw, a także skracaniem łańcuchów dostaw. "To w pandemii okazało się groźne, te długie łańcuchy dostaw, które mogą zostać przerwane w wyniku globalnych wydarzeń (...). Bezpieczeństwo żywnościowe będzie się zwiększało" - ocenił.
Zapowiedział, że obowiązek, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców, będzie wymogiem prawnym, który funkcjonuje już w wielu krajach Europy. "Liczymy, że zadziała to również u nas" - stwierdził.
Dodał, że kraj pochodzenia produktu będzie oznaczony na paragonie, tak aby każdy konsument mógł szybko zorientować się, skąd on pochodzi.
Zapowiedział, że program "Lokalna półka" jest częścią programu Prawa i Sprawiedliwości na następcą kadencję, a całość programu zostanie zaprezentowana w sobotę.
Fogiel został zapytany, dlaczego program "Lokalna półka" został zaprezentowany w spocie PiS przez byłego ministra rolnictwa, obecnego doradcę prezydenta Jana Krzysztofa Ardanowskiego, a nie obecnego ministra rolnictwa Roberta Telusa.
"To jest sygnał, że jesteśmy jedną drużyną, wszyscy pracujemy razem. Zarówno byli ministrowie, jak i obecny" - odpowiedział.
Dodał, że Robert Telus ma kontakt z poprzednikami i "stara się wyciągać wnioski z tego, co było". "To jest bardzo rozsądna polityka" - ocenił.