- Wsłuchujemy się w oczekiwania i potrzeby polskich obywateli; nie prowadzimy polityki pod dyktando Berlina, czy Moskwy, tylko pod dyktando naszych obywateli - podkreślił rzecznik PiS Rafał Bochenek. Przypomniał też, że w 2012 r. została przegłosowana ustawa podnosząca wiek emerytalny. Wskazał, że przeciwko reformie protestowało polskie społeczeństwo, związki zawodowe, czy PiS.
Na piątkowej konferencji prasowej rzecznik PiS mówił o notatce z marca 2011 r. z rozmowy ówczesnego premiera Donalda Tuska z kanclerz Niemiec Angelą Merkel poświęconej negocjowanemu wtedy w UE Paktu dla konkurencyjności. Według Bochenka podczas tej rozmowy z Merkel miała mówić o "powiązaniu wieku emerytalnego danego państwa z jego sytuacją demograficzną".
Bochenek przypomniał, że w 2012 r. została przegłosowana ustawa podnosząca wiek emerytalny. Wskazał, że przeciwko reformie protestowało polskie społeczeństwo, związki zawodowe, czy PiS.
"To jest ta różnica w prowadzeniu polityki, która była prowadzona do 2015 r. i ta, która jest prowadzona teraz przez obóz Zjednoczonej Prawicy. Czas telefonów z Berlina i Moskwy się skończył. Nie będzie tak, że jakikolwiek polityk w Polsce będzie podejmował decyzje kosztem interesów polskich obywateli w oparciu o interesy i naciski zewnętrzne"
- oświadczył rzecznik PiS.
Jego zdaniem, reforma emerytalna z 2012 r. była konsultowana z przedstawicielami rządu niemieckiego. "Dzisiaj Polską rządzi obóz polityczny, który zawsze troszczy się o interesy zwykłych ludzi, polskich obywateli. Wsłuchujemy się w ich oczekiwania i potrzeby, taką politykę prowadzimy - nie pod dyktando Berlina, czy Moskwy, tylko pod dyktando naszych obywateli" - podkreślił Bochenek.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 8, 2023