- Donald Tusk wykorzystuje zmiany w wojsku dla próby destabilizacji armii, destabilizacji sytuacji w Polsce i to właśnie w dziedzinie bezpieczeństwa. To jest coś, szanowni Państwo, coś całkowicie niemożliwego do zrozumienia w ramach normalnego myślenia. Każdy człowiek, który ma zdrowy rozsądek, wie, że takich rzeczy robić nie wolno. On dla zwycięstwa, dla awantury, która w jego mniemaniu ma mu dać zwycięstwo, jest gotów to robić - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji wojewódzkiej partii w Krakowie.
Dziś w Krakowie odbywa się konwencja wojewódzka Prawa i Sprawiedliwości. Podczas wydarzenia głos zabrał prezes partii Jarosław Kaczyński.
" To jest ostatnia nasza konwencja. Ja w trakcie tych poprzednich 15-tu mówiłem bardzo często o Tusku. Otóż chciałem tym razem nie mówić, na koniec chciałem nie mówić, ale nie daję rady, proszę Państwa, bo on ciągle zmusza do tego. Weźmy nasze cele – wyborcze, ale te cele wyborcze w gruncie rzeczy nie są partyjne, tylko polskie. My chcemy bezpieczeństwa i mogę powiedzieć, że nasza formacja Prawo i Sprawiedliwość w ciągu tych 8 lat uczyniła dla polskiego bezpieczeństwa bardzo wiele. Uczyniła bardzo wiele dla bezpieczeństwa zewnętrznego umacniając armię, uczyniła bardzo wiele dla bezpieczeństwa wewnętrznego umacniając służby, które dbają o to bezpieczeństwo, wzmocniła nas także w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Umocniliśmy też nasz sojusz z USA"
Prezes PiS mówił też o działaniach lidera PO Donalda Tuska w kontekście wojny izraelsko-palestyńskiej.
""Co robi Tusk w momencie, kiedy powstaje nowa sytuacja? Nie oszukujmy się. Ktoś powie: Izrael, Palestyna to bardzo daleko. Ten konflikt, który tam wybuchł, to jest nowe zagrożenie, które razem z tym, co na Ukrainie i tym co wokół Tajwanu tworzy już zagrożenie globalne. Pan prezydent nakazał stworzyć grupę wojskową, która transportuje Polaków, którzy tam są do Polski. Po prostu ratuje zagrożone życie Polaków. A co robi Tusk? Tusk wykorzystuje zmiany w wojsku dla próby destabilizacji armii, destabilizacji sytuacji w Polsce i to właśnie w dziedzinie bezpieczeństwa. To jest coś, szanowni Państwo, coś całkowicie niemożliwego do zrozumienia w ramach normalnego myślenia. Każdy człowiek, który ma zdrowy rozsądek, wie, że takich rzeczy robić nie wolno. On dla zwycięstwa, dla awantury, która w jego mniemaniu ma mu dać zwycięstwo, jest gotów to robić. Zwróćcie na to uwagę a także na to, że to nie jest pierwszy raz w jego wykonaniu"
Prezes PiS mówił również o działaniach podjętych przez rząd w ostatnich latach - "myśmy bronili granic przed bezpośrednimi, fizycznymi atakami. Zbudowaliśmy ogrodzenie, przesunęliśmy tam siły wojskowe, przesuwamy siły wojskowe na wschód". Zaapelował też do Polaków.
"Muszę przestrzec Polaków przed tym, żeby nie dopuścić tego człowieka do władzy. Pamiętajcie państwo: każdy głos na opozycję to w istocie głos na Tuska"
Jarosław Kaczyński mówił też o znaczeniu wyborów, które odbędą się 15 października br.
"Powiem tylko o tym, co jest sensem tych wyborów. Można powiedzieć, że chodzi o sprawę fundamentalną odnoszącą się do naszych interesów ale także do naszej godności. Chodzi o to, żeby decyzje co do Polaków były podejmowane w Polsce – nie w Berlinie, nie w Brukseli, a w Polsce. To jest kwestia mówiąc najkrócej naszej niepodległości. W tej chwili na tą niepodległość została podniesiona ręka. Te projekty, które są dziś prezentowane w Parlamencie Europejskim, są projektami, które w gruncie rzeczy, gdyby je wprowadzono w życie, likwidowałyby polska niepodległość. Polskie władze w polskich sprawach nie miałyby nic do powiedzenia. Wybory byłyby czystym rytuałem bez żadnego oznaczenia. My nie bylibyśmy już obywatelami. Stalibyśmy się po prostu ludnością tego obszaru. Jest jedna siła polityczna, która gwarantuje, że to się nie zdarzy. To jest Zjednoczona Prawica – Prawo i Sprawiedliwość"
Jako drugą sprawę wskazał "to, by nasze państwo miało środki do działania - te środki do działania, wszystko jedno, czego to dotyczy, czy spraw socjalnych, bezpieczeństwa, czy gospodarki sprowadzają się do jednego". Dodał, że "trzeba mieć pieniądze, a żeby mieć pieniądze nie można pozwalać na to, by Polska była rabowana przez mafie VAT-owskie czy inne mafie". Przypomniał, że "Polska była rabowana i będzie rabowana, jeśli tamci zwyciężą - to jest kwestia ich powiązań, sposobu myślenia i różnego rodzaju uzależnień".
"Trzecia sprawa: czy państwo będzie państwem życzliwym obywatelom, które obywatelom pomaga, czy też to jest państwo liberalne, które mówi, że niech każdy sobie daje radę, a jak sobie nie daje, to widocznie jego wina i niech on, jego rodzina, jego dzieci, cierpią. My jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami tej pierwszej koncepcji: państwa życzliwego, oni są jej twardymi przeciwnikami"