Na pierwszy rzut oka może się to wydawać rodzajem powtórki z rozrywki. W końcu taki sam temat został wrzucony do debaty publicznej przed wyborami w 2023 roku i rozgrzewał wtedy nastroje społeczne. O ile jednak jego „treść”, czyli konieczność jednolitego frontu, wspólnoty walki etc., jest tożsama z tym, z czym mieliśmy do czynienia pod koniec rządów PiS-u, to nastąpiła zmiana okoliczności, a więc również celów tego typu propagandy.
Sterroryzować swoich
Po kilku latach rządów (pytanie ilu, nie można przecież wykluczyć przedterminowych wyborów) uśmiechnięta koalicja będzie w zupełnie innym miejscu niż w październiku 2023 roku. Już teraz mamy do czynienia ze skompromitowaną, w znacznej mierze politycznie bezwładną i skłóconą formacją. Jest ona pozbawiona większości atutów, za pomocą których mogła przekonywać do siebie elektorat w poprzednich wyborach. Tusk nie zdoła wyciągnąć z kapelusza nowej Trzeciej Drogi, powtórzyć spektaklu, którego główną gwiazdą był Hołownia (cokolwiek sądzilibyśmy o byłym marszałku Sejmu, potrafił on nabrać wielu wyborców, którzy szczerze uwierzyli w to, że jest nową jakością). Inne „lokomotywy” poparcia dla uśmiechniętej Polski, takie jak wsparcie z Brukseli (zwłaszcza po skandalu z KPO), brednie o konstytucji oraz praworządności, w końcu nienawiść do PiS-u – to elementy propagandowe, które trafiają już tylko do betonu PO.
Dlatego, mimo oczywistego podobieństwa do propagandy z 2022 roku, używania tych samych „ozdobników” (faszyzm, nazizm, brunatna fala etc.), narracja uśmiechniętej władzy nie będzie już się skupiać na przekonywaniu społeczeństwa do siebie. Będzie starać się sterroryzować własny elektorat, a przy okazji zastąpić dyskusję programową emocjonalnymi, populistycznymi hasłami. W ten sposób PO będzie próbowała zakrzyczeć każdego, kto ośmiela się mieć wątpliwości co do uśmiechniętej Polski. Zdemobilizować wszystkich niechętnych prawicy, którzy chcieliby jednak przeciwstawić się obecnej patologii bądź po prostu ośmielili się pomyśleć, że może istnieć opozycja tak wobec PiS, jak i PO. W końcu – przestraszyć wyborców centrowych anatemą, jaka na nich spadnie, jeśli zagłosują inaczej, niż każą im „Newsweek”, „Wyborcza”, TVN czy OkoPress.pl. Warto zaznaczyć jeszcze jeden powód, dla którego PO nie jest w stanie powtórzyć narracji, za pomocą której zdobyła władzę w 2023 roku. Jest to degeneracja tej partii. Cokolwiek myślelibyśmy o uśmiechniętej Polsce z 2023 roku, prezentowała ona swoim wyborcom coś więcej niż tylko bełkot Giertycha i Silnych Razem. To się zmieniło.
Jedność w fanatyzmie i stadnym myśleniu
Konieczność utrzymania władzy, przy kompletnej nieudolności, skandalach i kolejnych przestępstwach, wymusiła pełną giertychizację Platformy i jej mediów.
Nie ma dziś w Polsce partii bardziej prymitywnej, populistycznej i przemocowej niż ugrupowanie Tuska. Właściwie trudno znaleźć polityka PO czy dziennikarza mediów sprzedanych tej władzy, który prezentuje poziom wyższy niż przeciętny fanatyk z Silnych Razem. Konsekwencje dominacji giertychowo-żurkowego przekazu w partii rządzącej muszą też zmieniać jej cele. Pamiętajmy bowiem, czemu tak naprawdę służy patologia aktywowana przez Giertycha – nie przekonywaniu kogokolwiek, lecz właśnie pilnowaniu przekazu i dyscyplinowaniu „swoich”.
Propaganda, stojąca za nową wspólną listą, będzie więc jeszcze brutalniejsza i bardziej prymitywna niż to, co nas spotkało w 2022 roku, bowiem jej ostrze będzie skierowane nie na zewnątrz, lecz do wewnątrz. Zjednoczenie w imię walki z PiS-em czy „wspólnota demokratów” będzie oznaczać fanatyzm, niszczenie każdej odrębności, prób samodzielności i niezależnej refleksji. Nie będzie żadnej dyskusji programowej, próby analizy stanu państwa czy kierunku, w jakim Polska ma iść. Ten, kto ośmieli się zwracać uwagę na tego typu didaskalia, od razu usłyszy, że dziś, gdy ważą się losy Polski, a nawet Europy bądź świata (niestety, to nie żart, propagandyści PO już teraz uderzają w takie szaleństwo, będzie więc coraz gorzej), wspiera odrodzenie faszyzmu. Kolejni celebryci na usługach PO będą podkręcać ten prymitywny szantaż. Niektórzy (jak na przykład Holland) udając „niezależność” i zaznaczając, że oni też nie są przecież do końca zadowoleni z Tuska, ale zaraz puentując, że dziś tylko on uratuje nas przed reaktywacją komór gazowych.
Ten apokaliptyczny ton, infantylny manicheizm połączony z przedstawianiem przywódcy PO jako mesjasza, ma jeszcze jedną zaletę z perspektywy władzy i jej mediów. Skutecznie blokuje możliwość pojawienia się po stronie liberalno-lewicowej, której przecież nie można w całości sprowadzić do populizmu uśmiechniętej Polski, jakiejś merytorycznej konkurencji, czegoś innego, sensownego. Zauważmy też, że tresowany taką histerią elektorat będzie w stanie zaakceptować każdą podłość uśmiechniętej władzy. Trudno na ten moment przewidzieć konkretne ruchy obozu uśmiechu, ale już teraz jednego możemy być pewni – powtórki z ostatnich wyborów prezydenckich, czyli nielegalnego, zagranicznego wsparcia dla władzy. Opisana powyżej narracja, której częścią będzie histeria o „koniecznej jedności obozu demokratów”, będzie wręcz idealną legitymizacją tego typu działań. Jednocześnie takie dziurawienie państwa i wystawianie go na zewnętrzne wpływy to, w obecnej sytuacji geopolitycznej, działanie na rzecz Kremla.
Zaproszenie dla Moskwy
Zauważmy, że opisywana powyżej propaganda PO, której „jaskółki” obserwujemy już dzisiaj, wydaje się elementem scenariusza pisanego na Kremlu.
W narracji PO wróg wewnętrzny staje się dominantą, następuje absurdalna hierarchizacja zagrożeń i skupienie się na partyjnej walce wewnętrznej, stającej się nadrzędnym celem. Nawet w czasach pokoju taka narracja degeneruje debatę publiczną, jednak w momencie tak kryzysowej sytuacji geopolitycznej, z jaką mamy obecnie do czynienia, jest ona egzystencjalnym zagrożeniem dla Polski. Po pierwsze dlatego, że tak skonfliktowane wewnętrznie społeczeństwo jest niebywale podatne na wrogą propagandę, zwłaszcza na dezinformację, jeśli będzie ona szła „po ich myśli”, czyli uderzała w PiS. Po drugie, co już pokazały ostatnie miesiące, obecna władza przeznacza większość swoich zasobów na walkę wewnętrzna, na atakowanie opozycji, zamiast używać ich do zabezpieczenia państwa. W sytuacji okołowyborczej, przy debacie publicznej, która zostanie wręcz zalana powiązaną z „jedną listą” skretyniałą propagandą o konieczności „jedności w obliczu zagrożenia faszyzmem”, możemy być pewni, że jedyne, czym przez te miesiące zajmować się będzie obecna władza, to wymierzonym w opozycję propagandowym spektaklem. To wręcz zaproszenie Moskwy do urządzania u nas prowokacji oraz jak najgłębszej infiltracji naszego państwa. Po trzecie, przy niekorzystnym dla uśmiechniętej Polski wyniku wyborów (na co wszystko wskazuje), owa histeryczna narracja będzie służyć temu samemu, co opowieści o „sfałszowanych wyborach prezydenckich”. Jej celem będzie maksymalna delegitymizacja nowej władzy oraz sabotowanie jej przyszłych decyzji – poprzez podważanie jej demokratycznego statusu.
Oczywiście brednie o faszystach są mniej groźne na krótką metę, niż hucpa, którą uśmiechnięta władza, z pomocą Giertycha i Bodnara, urządziła po wyborze Nawrockiego, ale długofalowo skończy się tym samym. Przedstawianie nowej władzy jako „faszystowskiej dyktatury” może doprowadzić do upośledzenia, szczególnie w wymiarze międzynarodowym, jej działania na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa Polski. I możemy być pewni, że Tusk, uśmiechnięta Polska i media Platformy będą z takiego obrotu spraw zadowoleni.
📢Kolejne ważne spotkanie za nami!
— Kluby "Gazety Polskiej" (@KlubyGP) October 20, 2025
Na zaproszenie @KlubyGP #AleksandrówŁódzki mieliśmy zaszczyt gościć Prezydenta RP @AndrzejDuda.
Cenna, merytoryczna rozmowa o Polsce, wartościach i wyzwaniach, które przed nami. #KlubyGP #KlubyGazetyPolskiej pic.twitter.com/nvfCRrCtNP
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                        ![Kosiniak-Kamysz odtrąbił swój wielki "sukces". Otrzymał ripostę od Błaszczaka [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_2200cc10d9139cf7554b76f63b8a0c5a007f833b81b96e42f9a1bd525b10cc89_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Skandal z Jońskim w roli głównej. "Kierujemy zawiadomienie do prokuratury" - zapowiadają politycy PiS [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_594ab7700fd8ff082cc03e6151460b2002bdbbec62e2283ead2ecff0959725f7_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            