Czarny scenariusz się sprawdził, sytuacja jest coraz trudniejsza - powiedział dziś prezydent Andrzej Duda, pytany o zamachy terrorystyczne w Kabulu. Jak dodał, wysłał on list kondolencyjny w tej sprawie do prezydenta USA Joe Bidena.
Niestety, ten czarny scenariusz się sprawdził. Napięcie jest coraz większe, sytuacja coraz trudniejsza - powiedział w piątek w TVP Info prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do kwestii serii zamachów terrorystycznych w stolicy Afganistanu. - Sygnały, że do zamachów może dojść mieliśmy od dawna. W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego mieliśmy naradę w tej kwestii, długo w ostatnią niedzielę dyskutowaliśmy, jak dalej powinniśmy zakończyć naszą obecność w Afganistanie, do kiedy powinniśmy być. Zagrożenie było cały czas - dodał.
Andrzej Duda zwrócił także uwagę, że wysłał do prezydenta USA Joe Bidena list kondolencyjny, "w którym dał wyraz swojemu smutkowi, przygnębieniu i żalowi z powodu tej sytuacji".
🇵🇱 🇺🇸 Allow me to express, on behalf of the Polish nation, my deepest sorrow and sincerest condolences on the devastating loss of life suffered by the American people following the heinous terrorist attacks on Kabul airport in Afghanistan – @AndrzejDuda to @POTUS. pic.twitter.com/InLWdMrxhQ
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) August 27, 2021
Prezydent powiedział także, że rozmawiał z prezydentem Uzbekistanu Szawkatem Mirzijojewem, który „mówi, że cały czas obserwują sytuację, cały czas dyskutują w gronie państw sąsiadujących z Afganistanem, mówi, że są także w kontakcie z przedstawicielami talibów, więc próbują ustabilizować stabilizować sytuacje, i widzę, że rzeczywiście prowadzą takie działania, które prowadzą do ograniczenia ryzyka”.
Andrzej Duda wyraził również wdzięczność dla dyplomatów, pilotów oraz żołnierzy, którzy „naprawdę wykazali się bohaterstwem, ale przede wszystkim profesjonalizmem, mądrością i zdrowym rozsądkiem”. - Pomogli ludziom, a jednocześnie nic się żadnemu z naszych żołnierzy i dyplomatów nie stało - podkreślił. - Wykonali naprawdę świetną robotę, a przede wszystkim wszyscy bezpiecznie wrócili do domu, i jeszcze mogli ludziom - dodał.
W czwartek po południu doszło do dwóch samobójczych ataków w pobliżu kabulskiego lotniska. Celem terrorystów był tłum usiłujący się dostać na kontrolowane przez siły zachodnie lotnisko, z którego prowadzona jest ewakuacja obywateli państw zachodnich i Afgańczyków uciekających przed talibami, którzy przejęli władzę w kraju. Do zorganizowania ataków, w których zginęło 13 żołnierzy USA i - według ostatnich doniesień urzędników afgańskich - co najmniej 95 Afgańczyków, przyznało się Państwo Islamskie Prowincji Chorasan, znana z brutalności i fanatyzmu organizacja terrorystyczna skłócona z ruchem talibów.
W czwartek rano premier Mateusz Morawiecki poinformował, że tego dnia kończy się akcja ewakuacyjna, którą zorganizowano dla Polaków i współpracowników Polaków z Afganistanu.