Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Ukraińców zaprosimy, oligarchom mówimy „nie“. Rolnicy w TV Republika: Rząd chce nas zohydzić

Jeżeli wojna będzie dalej eskalowała, bardzo zapraszamy (mieszkańców Ukrainy - przyp. red.), do naszych domów, do naszych gospodarstw, damy im pracę, damy im miejsce do spania, jedzenie, tym ludziom pomożemy. Ale nie pomożemy oligarchicznym gospodarstwom, które zalewają nas niezdrową żywnością - powiedział na antenie Telewizji Republika Radosław Kucharski z NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych. Wraz z Grzegorzem Jasiakiem - również z Solidarności - wytłumaczyli swój punkt widzenia na bezczynność rządu i opowiedzieli o nadchodzącym proteście.

Autor:

- Jesteśmy już zmęczeni (protestami - przyp. red.), niestety. Jesteśmy już zmęczeni, bo stoimy na tych barykadach gdzieś od dwóch, czy nawet więcej, miesięcy, ale nie poddamy się, będziemy dalej walczyć o nasze postulaty o to, żeby wreszcie rząd usiadł z nami porządnie do rozmów - powiedział Radosław Kucharski.

Reklama

PSL zdradził wieś

Jego zdaniem rząd chce przeciągnąć napiętą sytuację do wyborów samorządowych, a później europejskich. - Mam wrażenie, że nasza klasa społeczna, czyli rolnicy, jest strasznie lekceważona przez rząd. Tak, jak wszystkim coś pan premier obiecuje i daje, nam tylko obiecuje. No niestety, nic nie dostajemy, tylko obietnice - stwierdził.

Oznajmił, że rolnicy cały czas przedstawiają swoje postulaty, które mogą naprawić sytuację. - Dzisiaj Solidarność rolników indywidualnych postulowała o to, żeby 15 miliardów euro wpłynęło do polskiego rolnictwa, bo to może uratować sytuację, nas, rolników - przekazał, dodając, że pieniądze do rolników miałyby być przyznawane na hektar, a nie od tony, tak, aby nie było żadnych wątpliwości, co do uczciwości beneficjentów.

Grzegorz Jasiak zaznaczył, że biorąc pod uwagę samą cenę pszenicy, rolnicy są w tragicznej sytuacji.  - 600 zł to nie jest żadna cena. Chyba nie pokrywa kosztów samej produkcji. Mam typowe gospodarstwo, takie polskie średnie gospodarstwo, 14 hektarów. W tej chwili mam 30 ton pszenicy, to jest z 5 hektarów. No nie wiem co z tym zrobić, bo nie wiem czy sprzedawać, czy nie sprzedawać. Jeżeli sprzedam, to stratny (...) Liczę na to, że rząd wzorem poprzedniego rządu, dopłaci nam ewentualnie, da jakąś, powiedzmy, rekompensatę na sprzedaży - opowiedział i dodał, że na razie nie ma o tym mowy.

"Zwlekają to wszystko, bo wiedzą, na wsi ludzie też mają siłę w głosach. Tam jest przede wszystkim sporo władzy w rękach PSL-u. Ja mam takie odczucie, że PSL to zdradził rolników, zdradził polską wieś. To jest partia dla przedsiębiorców rolnych i urzędników. Nas lubią tylko wtedy, gdy są wybory. Poza tym, nas lekceważą"

– oznajmił Jasiak.

Tworzenie europejskich oligarchów

Kucharski podkreślił, że Zielony Ład - który jest jednym z głównych problemów rolników - jest "cały do kosza". Nie chodzi tylko o odłogowanie ziemi. Idzie za tym obowiązek fotowoltaiki na budynkach, remonty i ocieplenia. Jasiak z koeli zaznaczył, że samo odłogowanie jest kompletnie sprzeczne z głównymi założeniami unijnego projektu.

"Jeżeli ja mam odłogować ziemię to wiadomo, że to pole nie będzie absorbowało dwutlenku węgla. Absorbują tylko rośliny, zielone przede wszystkim. No to chociażby pozwolili, żeby tam coś obsiać jako poplon, to zaorać, przecież my możemy dwa razy w ciągu roku takie rośliny, które ściągają dwutlenek węgla..."

– oznajmił.

- To zmierza do tego, żeby ograniczyć ilość gospodarstw w Polsce - stwierdził Kucharski. - Jeśli w tej chwili gospodarstwo średnie w Polsce jest w granicach około 15 hektarów, to mam wrażenie, że za chwilę 50 hektarowe gospodarstwo nie będzie w stanie się utrzymać, tylko te większe, a jeśli będą duże gospodarstwa, to nas już nie będzie taka masa ludzi, która wyjdzie i będzie protestować, tylko będzie paru rolników. Ich się uciszy - powiedział.

"Chodzi o to, żeby powstały wielkie, oligarchiczne - tylko europejskie gospodarstwa. (...)Ja mam wrażenie, że problem Ukrainy i tego napływu żywności do nas, to nie jest zła wola Ukraińców. Według mnie, to jest zła wola elit europejskich, bo oni tworzą prawodawstwo i otwierają furtki, gdzie to zboże wpływa do Europy"

– podkreślił dodając, że na Ukrainie działają ogromne koncerny, światowe. - Teraz to pytanie, skoro tam koncerny zachodnie produkują to zboże, to czyje to jest zboże? Ukraińskie? - zwrócił uwagę Jasiak

Ukraińców zaprosimy, oligarchom mówimy "nie"

Kucharski odniósł się też do policyjnej akcji w trakcie ostatniego protestu rolników w Warszawie. - Czuliśmy się zastraszeni, odsuwaliśmy się, a sytuacje, gdzie ludzie podstawieni, nie wiadomo kto, ze specjalnymi kijami do wyjmowania kostki... Jest nam przykro, że potraktowano nas, jak SB traktowało ludzi, którzy walczyli z komuną - podkreślił.

Przypomniał, że kolejny protest 20 marca. Ma skupić się on na blokadzie wojewódzkich miast. Zaznaczył, że w odróżnieniu do innych rolników, protestujących na Zachodzie, w Polsce rząd zastrasza manifestujących zakazując wjazdu traktorami. - To jest oburzające, dlatego główna koncentracja będzie na całej Polsce, mniejszych miejscowościach, a tam, gdzie chłopaki wyjdą do województw, to po prostu będą, ale niestety jesteśmy zastraszani mandatami - powiedział.

Jasiak ocenił, że głównym celem rządu jest zohydzenie rolników społeczeństwu. Przypomniał, że protestujący chcą tylko móc wykonywać swoją pracę. 

Największymi ofiarami (wojny na Ukrainie - przyp. red.) w tym kraju są niewątpliwie te kobiety, głównie ludzie, którzy, stamtąd z Ukrainy przyjechali i oni fizycznie odczuli tą wojnę, ale my, rolnicy jesteśmy ofiarami ekonomicznymi tej wojny. I teraz my mamy ponosić cały koszt tej wojny na swoich barkach? 

– oznajmił.

Kucharski zaznaczył: - Jeżeli wojna będzie dalej eskalowała, bardzo zapraszamy (mieszkańców Ukrainy - przyp. red.), do naszych domów, do naszych gospodarstw, damy im pracę, damy im miejsce do spania, jedzenie, tym ludziom pomożemy. Ale nie pomożemy oligarchicznym gospodarstwom, które zalewają nas niezdrową żywnością - powiedział.

Autor:

Źródło: niezalezna.pl
Reklama