Mateusz Morawiecki w Bukareszcie poparł George Simiona w wyborach na prezydenta Rumunii. Donald Tusk potraktował to jako okazję do ataku na polityka PiS. Próba ta spotkała się jednak z potężną odpowiedzią rumuńskiego kandydata. Przypomniał Tuskowi o jego zdjęciu z rosyjskim zbrodniarzem - Władimirem Putinem na molo.
Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Bukareszcie poparł kandydaturę George Simiona w wyborach na prezydenta Rumunii. Jak przypominamy, polityk ten ma również pełne poparcie Calina Georgescu, który został wykluczony z walki o fotel prezydenta w tym roku.
W stolicy Rumunii, szef EKR wskazywał, że Simion jest ostoją stabilizacji, która potrzebna jest obecnie całej Europie. Morawiecki podkreślał także zaangażowanie Simiona w utrwalanie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
"Byłem wiele razy w Stanach Zjednoczonych z Gerogiem Simionem, gdzie przeprowadziliśmy wiele rozmów z administracją USA z przedstawicielami partii Republikańskiej. To właśnie jest potrzebne w Europie, i w Rumunii, więcej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi"
– mówił.
Niemniej, dla Donalda Tuska fakt, iż Morawiecki poparł Simiona, stał się idealną okazją do wystosowania kolejnego ataku pod adresem polityka PiS. Standardowo - zamieścił on ofensywny wpis na platformie X.
"Morawiecki w Bukareszcie poparł George Simiona w wyborach na prezydenta Rumunii. To lider jawnie prorosyjskiej i antyeuropejskiej partii AUR. Rumunia jest kluczowym partnerem w obronie wschodniej granicy Unii i NATO. Już nawet nie udają"
– napisał szef polskiego rządu.
Niemal od razu, wpis ten spotkał się z mocną reakcją ze strony Tomasza Sakiewicza, red. naczelnego "Gazety Polskiej" i szefa TV Republika.
"To absolutne kłamstwo. George Simion jest najbardziej proamerykańskim politykiem w Rumunii. Liczy pan na analfabetyzm swoich wyborców i próbuje i uzasadniać zamach na demokrację w Rumunii. Czego się jednak spodziewać po facecie, który nad ciałem prezydenta Polski przybijał żółwiki z Putinem"
– brzmiała odpowiedź Sakiewicza.
To absolutne kłamstwo. George Simion jest najbardziej proamerykańskim politykiem w Rumunii. Liczy pan na analfabetyzm swoich wyborców i próbuje i uzasadniać zamach na demokrację w Rumunii. Czego się jednak spodziewać po facecie, który nad ciałem prezydenta Polski przybijał…
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) March 15, 2025
Do wpisu Tuska odniósł się również główny zainteresowany - George Simion. Przypomniał on szefowi koalicji 13 grudnia, jakie oskarżenia rzucał pod adresem Donalda Trumpa - w kontekście tego, że jest on "rosyjskim agentem". Później, jak przypominamy, Tusk wypierał się tych właśnie słów.
Z pełną ironią, Simion napisał, że traktuje wpis Tuska jako... zwiastun jego wygranej w wyborach prezydenckich. Ale to nie wszystko. Do wpisu dołączył również słynne zdjęcie Tuska z Putinem na molo. To tak w kontekście "prorosyjskości".
Ostatnim razem, gdy nazwałeś kandydata na prezydenta agentem rosyjskim, został on liderem wolnego świata. Mam nadzieję, że tym razem również przyniesiesz szczęście, Donaldzie
– napisał Simion.
Last time you called a presidential candidate a 🇷🇺 agent he became the leader of the free world.
— 🇷🇴 George Simion 🇲🇩 (@georgesimion) March 15, 2025
Hope you bring luck this time as well, Donald 😉! pic.twitter.com/BgPEsD5Xce
No to @georgesimion zaorał przyjaciela Władimira Putina Donalda Tuska przypominając mu jak atakował @realDonaldTrump.
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) March 15, 2025
I po co było się Donaldzie Tusku odzywać? https://t.co/THp0jz3LlL