- Dajcie mi 100 dni, no może 400, żeby zrobić porządek naprawdę żelazną miotłą. Później chętnie zostawię to ludziom o delikatniejszych zamiarach - mówił Donald Tuska na spotkaniu przedwyborczym. Dokładnie dzisiaj 17 stycznia, mija 401. dzień.
Donald Tusk w trakcie kampanii wyborczej i spotkań ze swoimi zwolennikami często powtarzał obietnice, w które część jego wyborców uwierzyła. Przypominane po czasie okazują się pustymi sloganami, nierealnymi lub niemożliwymi do wykonania.
W maju 2022 roku podczas spotkania w Lublinie, Tusk obiecywał, że wystarczy mu 400 dni rządów, po czym ustąpi ze stanowiska premiera.
Dajcie mi 100 dni, no może 400, żeby zrobić porządek naprawdę żelazną miotłą. Później chętnie zostawię to ludziom o delikatniejszych zamiarach
– mówił wtedy Tusk.
Ten termin mija dokładnie dzisiaj. 17 stycznia br. mija już 401. dzień od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Próby siłowego rozliczania poprzedników trwają już zdecydowanie za długo i ich mizerne wyniki irytują już nawet samych wyborców rządzącej koalicji.
‼️Dziś mija 401 dzień, czyli dziś @donaldtusk poda się do dymisji‼️
— APrawdaWasWyzwoli (@KrzychuBlues) January 17, 2025
No chyba, że okłamał swoich wyborców😏? pic.twitter.com/a4sRX03v7C
Polacy orientują się, że poza szukaniem winnych niepowodzeń, nie dzieje się w kraju nic konstruktywnego.
Jednak dymisja nie jest niczym niemożliwym do wykonania. Tym bardziej, że obserwatorzy polskiej sceny politycznej zauważają, że wybory prezydenckie w Polsce coraz bliżej, a kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski w sondażach nie notuje zadowalających wyników. Coraz częściej mówi się o podmienieniu kandydata i niespełnionych ambicjach Tuska, który już raz boleśnie przeżył porażkę w tym wyścigu, przegrywając z Lechem Kaczyńskim.