- Z pewnością faworyt liberalnych mediów będzie miał ogromne problemy ze zwycięstwem, ale wynik będzie się decydował w obrębie kilku punktów procentowych – ocenia w rozmowie z Niezalezna.pl prof. Norbert Maliszewski, komentując sondażowe zmiany w poparciu dla kandydatów ubiegających się o urząd Prezydenta RP. Wskazuje też na wątek geopolityczny, związany ze zwycięstwem Donalda Trumpa.
Od ogłoszenia poparcia Prawa i Sprawiedliwości dla obywatelskiego kandydata w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego minęły właśnie dwa miesiące. W tym krótkim czasie prezes IPN zdążył nie tylko zbudować swoją rozpoznawalność, ale w sondażach niemal zrównał się z zawodowym, wieloletnim politykiem, sprawującym drugą kadencję prezydentem Warszawy i wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim.
Prezydenckie rankingi realizowane przez różne ośrodki badawcze wyraźnie pokazują duży spadek poparcia dla kandydatów rządzącej koalicji 13 grudnia – Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni (który obecnie może liczyć na zaledwie jednocyfrowy wynik) i znaczący wzrost notowań popieranego przez PiS Karola Nawrockiego oraz kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena.
Notowania liderów prezydenckiego wyścigu mocno się zatem spłaszczyły. Wprawdzie kandydat Koalicji Obywatelskiej według różnych sondaży ma jeszcze nad Nawrockim przewagę (od ok. 3 do 5 pkt. proc.), ale wybory odbędą się dopiero w drugiej połowie maja. Biorąc pod uwagę wyraźnie widoczną tendencję, kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość ma bardzo poważne szanse na zwycięstwo w prezydenckim wyścigu.
O przyczyny sondażowej utraty poparcia przez kandydata Koalicji Obywatelskiej spytaliśmy psychologa społecznego, eksperta od marketingu politycznego prof. Norberta Maliszewskiego.
Zdaniem naszego rozmówcy, Rafał Trzaskowski w tej kampanii „jest niewiarygodny, ponieważ stara się przekonywać wyborców centrowych i centroprawicowych do poglądów, z którymi nigdy nie był kojarzony”. - To jest kwestia Zielonego Ładu, paktu migracyjnego, kwestia stosunku do Trumpa - wskazuje.
- Czyli polityk, który miał poglądy lewicowo-liberalne udaje osobę o poglądach centroprawicowych. Nie zdobywa w ten sposób nowych głosów, a zniechęca część elektoratu, który mu sprzyjał
- podkreśla prof. Maliszewski.
Jako kolejny powód stanowiący dla Trzaskowskiego obciążenie wskazuje fakt, że kampania prezydencka „staje się plebiscytem >>za<< lub >>przeciwko<< rządom Donalda Tuska”. - I coraz częściej ludzie pokazują czerwoną kartkę owym rządom. Widać, że te notowania rządu coraz bardziej spadają i efekt jest taki, że ze względu na tą niechęć deklarują głosowanie przeciwko kandydatowi Koalicji Obywatelskiej, którym jest właśnie Rafał Trzaskowski – wyjaśnia.
- Niezadowolonych z tego rządu jest m.in. ok 1/3 wyborców Trzeciej Drogi. Widzimy wiec, że to nie tylko większość osób niezdecydowanych jest niezadowolona z rządu Donalda Tuska
- dodaje.
Zdaniem prof. Maliszewskiego, przeszkodą na drodze do prezydentury Trzaskowskiego jest też wystawienie przez koalicję rządzącą kilku kandydatów.
- Jest ostry spór w koalicji i zaczynają oni walczyć ze sobą. Wiadomo, że to nie sprzyja nie tylko Trzaskowskiemu, ale też nie sprzyja innym kandydatom, czyli np. Szymonowi Hołowni
– zauważa ekspert.
Prof. Maliszewski wskazuje też na wątek geopolityczny związany ze zwycięstwem Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. - To dla wielu wyborców, którzy nie są silnie zidentyfikowani z jakąś partią, poglądy typu: zdrowy rozsądek, powrót do normalności, dwie płcie, przeciwstawienie się Zielonemu Ładowi, uregulowanie kwestii migracji - stają się popularne. Może kiedyś w tej nowomowie liberalnej były uznawane za wstydliwe, ale teraz widać, że stały się poglądami mainstreamowymi. Czyli sukces Donalda Trumpa, to także sukces pewnych wartości. Wcześniej tego typu poglądy były związane z taką spiralą milczenia, ta teraz stają się poglądami, które można śmiało podzielać i te osoby będą częściej przejawiać te prawicowe poglądy – przekonuje.
Pytany o możliwe tendencje zmian sondażowych, prof. Maliszewski podkreśla znaczenie kwestii związanych z codziennym życiem Polaków.
- Jeżeli patrzy się na powody zmian w poparciu, to zauważmy: rachunki zimowe właśnie zaczynają wychodzić. Te kwestie portfelowe, trudne dla rządu i dla Trzaskowskiego będą jeszcze bardziej dominować
- ocenia nasz rozmówca.
Jednocześnie przyznaje, że administracja Donalda Trumpa „dopiero zaczyna działa i dominuje w agendzie medialnej”. - Więc wydaje się, że te trendy też mogą być kontynuowane – zaznaczył.
- Ale nie popełniajmy tego grzechu pychy, jaki popełniali liberalni komentatorzy, mówiąc jeszcze półtora miesiąca temu, że Trzaskowski to już na pewno wygrał. Z pewnością faworyt liberalnych mediów będzie miał ogromne problemy ze zwycięstwem, ale wynik będzie się decydował w obrębie kilku punktów procentowych
- podsumowuje prof. Norbert Maliszewski.