Borys Budka w jednej ze stacji telewizyjnych przyznał, że być może jednym z owoców prac tej komisji będzie wniosek o delegalizację Prawa i Sprawiedliwości. To główny cel tej medialnej sieczki, z którą mamy do czynienia - mówił na antenie Telewizji Republika Joachim Brudziński, komentując zapowiedź powołania nowej komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów.
Donald Tusk wydał zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej przewodniczącym będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk, w przeszłości będący w szeregach Wojskowych Służb Informacyjnych.
O tworze rządu Tuska mówił w Telewizji Republika europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
- Ludzie, którzy chlali wódkę z ruskimi kacapami, którzy wymieniali się z nimi prezentami, stali za podpisaniem umowy SKW z FSB […] mają teraz badać rosyjskie wpływy… Paradne - rozpoczął.
Polityk przywołał słowa Borysa Budki. - W jednej ze stacji telewizyjnych przyznał, że być może jednym z owoców prac tej komisji będzie wniosek o delegalizację Prawa i Sprawiedliwości. To główny cel tej medialnej sieczki, z którą mamy do czynienia - wskazał.
Zasugerował, że „wejście przez Tuska w narrację o bezpieczeństwie dokładnie temu ma służyć”.
Tłumaczył motywy zwalczania:
„Jesteśmy dwa tygodnie przed wyborami do europarlamentu. Tak, jak w 2005 roku Tusk dostał w czapkę od Lecha Kaczyńskiego, tak w kolejnych wyborach przez ostatnie przegrywał z Jarosławem Kaczyńskim”.
- Pewno panicznie boi się tego, że 9 czerwca przegra po raz dziesiąty. Może – podchodzę do tego z olbrzymią pokorą – zaznaczył.
Zaapelował na koniec o udział w nadchodzących wyborach: „0 czerwca warto pójść na wybory i zobaczyć skwaszoną minę Donalda Tuska, jak Państwoa Komisja Wyborcza ogłosi, że po raz dziesiąty przerżnął wybory”.