Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Szczytno chce "oddać hołd" polakożercy? Za publiczne pieniądze ma powstać aleja i pomnik Bismarcka

Jeśli ktoś chce w parku w Szczytnie aleję i pomnik Bismarcka, człowieka odpowiedzialnego za wyniszczenie Polaków i polskości, za brutalną germanizację milionów Polaków, za Kulturkampf, to jest zdrajcą - powiedział jasno prof. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

W parku imienia szczycieńskiego przedsiębiorcy Richarda Andersa ma powstać aleja Otto von Bismarcka, a na jej końcu fontanna z popiersiem "żelaznego kanclerza". To nie żart, ale poważna propozycja, która padła na radzie miasta Szczytna.

Koncepcja, w której inwestorem ma być gmina, została przedstawiona podczas obrad i wzbudziła niemałe emocje.

"Zdrajcy własnego narodu"

Sprawę poruszono podczas spotkania z prof. Przemysławem Czarnkiem.

- Fontanna popiersie w historycznym kształcie - w historycznym, czyli z popiersiem Bismarcka - podobnie jak i inne symbole niemieckie w tym parku to byłby hołd oddany dla Bismarcka i innych Niemców - słyszymy na nagraniu referującej pomysł radnej.

Były minister edukacji ocenił, że Polsce potrzebna jest "repolonizacja Polaków". - Jest mnóstwo Polaków, którzy są po prostu zdrajcami własnego narodu i (...) zbliżają się do postawy volksdeutschów - powiedział.

Jeśli ktoś chce w w parku w Szczytnie aleję i pomnik Bismarcka, człowieka odpowiedzialnego za wyniszczenie Polaków i polskości, za brutalną germanizację milionów Polaków, za Kulturkampf, to jest zdrajcą

– podkreślił Czarnek.

Dodał, że potrzebna jest walka z antypolskimi kompleksami.

Obalony pomnik

Radni Szczytna mogli zapomnieć, że w historii ich miasta już raz rozprawiono się z tym polakożercą. Historyczne popiersie Otto von Bismarcka, które stanęło w 1911 na filarze wieńczącym fontannę, po II wojnie światowej zostało zniszczone - głowę z monumentu oderwano i wrzucono do pobliskiego stawu. Na szczycie kolumny stanęła w późniejszym czasie misa.

Germanizacja przestrzeni publicznej

Nie tylko Szczytno boryka się z problemem historycznej tożsamości. Kolejni aktywiści dążą do bezrefleksyjnego "odtwarzania" przedwojennej rzeczywistości nie akceptując najwidoczniej przeszłości. Często dochodzi przez to do historycznych przekłamań.

Na budynku polskiej poczty w Gdańsku po remoncie widnieje niemiecki napis "Postamt". Oznaczenie z polskim napisem zniknęło.

W Gliwicach radny Platformy Obywatelskiej dążył do upamiętnienia Arthura Kochmanna, który w czasie Powstań Śląskich i Plebiscytu prowadził brutalną proniemiecką kampanię referendalną, za co został potem usunięty z terenów plebiscytowych. 

We Wrocławiu na charakterystycznym dla miasta moście Grunwaldzkim ma się ponownie pojawić niemiecki napis „Kaiserbrücke” oraz herb dynastii Hohenzollernów, odpowiedzialnej za rozbiory Polski. Z uniwersyteckiej Auli Leopoldina w trakcie remontu zniknął biały orzeł, a pojawił się portret Fryderyka II.

Źródło: niezalezna.pl, x.com