Miłośnicy III RP uwielbiają załamywać ręce nad demagogią swoich przeciwników. To nas wszystkich, niepogodzonych z kształtem potransformacyjnej rzeczywistości, uważają za największy problem – a nie korupcję elit, która uczyniła III RP dziurawym sitem. Z rozbawieniem patrzę, jak w sondażach elektorat Platformy Obywatelskiej ucieka w stronę Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Przypomina to nieco szamotanie się w politycznej klatce i potwierdza mocne nieraz diagnozy dotyczące tzw. PO-lszewizmu. Już nie Komitet Obrony Plutokracji, nie Grzegorz Schetyna ani Ryszard Petru dają im nadzieję. To Włodzimierz Czarzasty korzysta na kłopotach opozycji. Jest w tym coś symptomatycznego. A tymczasem CBA, instytucja znienawidzona przez transformacyjne elity, kosi równo przy ziemi. To wszystko łączy się w logiczną całość.