Dyplom Szymona Hołowni z Collegium Humanum został zabezpieczony przez prokuraturę w trakcie przeszukania uczelni - twierdzi w opublikowanym w sobotę nagraniu Marek Sagal.
W środę "Newsweek" poinformował, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia miał studiować na Collegium Humanum. Lider Polski 2050 temu zaprzecza. Oznajmił, że do oskarżanej o nieprawidłowości uczelni aplikował, ale nauki nigdy nie rozpoczął.
"Nie byłem tam ani razu, nie spędziłem tam ani minuty, nie byłem na żadnych zajęciach, nie napisałem żadnej pracy, nie uczestniczyłem w żadnych projektach. Nikt mnie tam nie widział, nikt mnie tam nie słyszał"
Dziś Maciej Sagal, przedsiębiorca, a wcześniej bliski współpracownik byłego posła Piotra Marca "Liroya" opublikował w serwisie YouTube analizę całej sprawy. Przygląda się w niej m.in. wypowiedziom Hołowni na temat uczelni, które z biegiem czasu zmieniały się w istotnych kwestiach. Sagal twierdzi, że marszałek nie tylko zapisał się na Collegium Humanum, ale i... otrzymał dyplom po jej "ukończeniu".
"Zaliczyli mu te przedmioty, a dyplom był schowany u rektora w sejfie. A teraz znajduje się na prokuraturze w Katowicach. Tam jest zabezpieczony i widnieje na wykazie z przeszukania całej uczelni. A więc, panie Hołownia, dyplom był, ale sprawa się rypła i dyplom był już nie do odebrania i smród został"
- To jest duży hak, który na pana mieli. Myślę, że teraz, na dzień dzisiejszy - jeśli był to jedyny - to powinien pan się cieszyć, że to wyszło i będzie pan miał święty spokój, może nie da się pan szantażować i będzie pan mógł iść swoją, trzecią drogą, ale już najlepiej poza całą polityką i poza życiem publicznym - dodał.