Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Służby Kierwińskiego o świcie pojawiły się pod domem Ziobry. "Pozostajemy na miejscu"

Dziś ok. godziny 6.00 rano policja pojawiła się co najmniej w dwóch miejscach, by zatrzymać byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę. Ma on zostać - decyzją sądu - przymusowo doprowadzony przed nielegalną komisję ds. Pegasusa. Prezes Trybunału Konstytucyjnego przekazał niedawno, że takie czynności policji mogą rodzić w przyszłości odpowiedzialność karną funkcjonariuszy.

Polska Agencja Prasowa przekazała, że policjanci pojawili się dziś rano w miejscowości Jeruzal (woj. łódzkie) pod domem Zbigniewa Ziobry.

"Kilkakrotnie dzwonili domofonem do domu, ale nikt nie odpowiedział oraz nie otworzył furtki"

- przekazano w depeszy.

Oficer prasowa policji w Skierniewicach mł. asp. Aneta Placek dodała, że funkcjonariusze pozostaną na miejscu pod domem Ziobry. Nie chciała jednak poinformować o dalszym planie działania.

Reporter Radia Zet, Daniel Wrzos, przekazał w mediach społecznościowych, że policja pojawiła się także "przed warszawskim mieszkaniem Zbigniewa Ziobry" na Ursynowie i również nie zastała nikogo.

Ziobro: Będę lądował ok. 10.00 w Warszawie

Zbigniew Ziobro w niedzielę wieczorem przekazał, że przebywa w Belgii i w poniedziałek rano przyleci do Polski. Zapowiedział, że nie będzie go rano ani na Ursynowie, ani w Jeruzalu, ani w Krynicy.

- Będę jutro lądował (…) w Warszawie koło godziny 10. Więc tam, jeżeli zdecydują się popełnić przestępstwo ze wszystkimi konsekwencjami na przyszłość, to tam powinien realizować [Marcin Kierwiński, szef MSWiA] - jako sprawca kierowniczy - te działania - powiedział Ziobro w telewizji wpolsce24.

Nielegalna komisja ściga Ziobrę

27 czerwca 2025 r. komisja Magdaleny Sroki zdecydowała o rozpoczęciu procedury mającej na celu zatrzymanie i doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości na jej posiedzenie. Stało się to po tym, jak po raz kolejny Zbigniew Ziobro nie stawił się przed komisją, której status prawny podważył w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny we wrześniu 2024 r. TK stwierdził, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji była niezgodna z konstytucją.

W zeszłym tygodniu Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu byłego ministra sprawiedliwości na posiedzenie nielegalnie działającej sejmowej komisji ds. Pegasusa.

Decyzję o doprowadzeniu podjęła sędzia Magdalena Wójcik, która przed rokiem przedłużyła areszt wydobywczy dla ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości, choć wcześniej sąd wyższej instancji orzekł o jego skróceniu.

25 września prezes TK, Bogdan Święczkowski, napisał w liście do szefa policji, Marka Boronia, że "ewentualne wykonanie przez funkcjonariuszy Policji postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu świadka Zbigniewa Ziobry na posiedzenie tzw. Komisji Śledczej ds. Pegasusa będzie stanowiło działanie bezprawne, mogące rodzić odpowiedzialność prawną - w tym także karną - tychże funkcjonariuszy".

Prezes Trybunału skierował także do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez sędzię Magdalenę Wójcik. W zawiadomieniu prezes TK wskazuje na uzasadnione podejrzenie "umyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego".  W uzasadnieniu wskazał na postanowienie tymczasowe z 8 sierpnia br., w którym Trybunał zakazał wydawania wobec Zbigniewa Ziobry orzeczeń o pozbawieniu wolności przez warszawskie sądy na wniosek komisji śledczej.

"Nie stawię się dobrowolnie"

Sam Zbigniew Ziobro w piątek powiedział dziennikarzom, że "nie stawi się dobrowolnie przed żadną komisją".

- W tej chwili jestem za granicą w związku z rehabilitacją. Ale to, czy zdecyduję się być w Polsce, czy nie, to jeszcze jest przed nami. Na pewno dobrowolnie nie stawię się, bo nie będę legalizował bezprawia, a w tym przypadku oczywistego przestępstwa - mówił w piątek były minister sprawiedliwości.

Już raz policja zatrzymała Zbigniewa Ziobrę i doprowadziła na komisję Magdaleny Sroki. Wówczas komisja nie poczekała na będącego w budynku Sejmu byłego ministra, a uciekła z obrad, wcześniej przegłosowując wniosek o tymczasowe aresztowanie - sąd jednak nie uwzględnił tego wniosku, miażdżąc narrację komisji.

Źródło: niezalezna.pl, PAP