- Włodku, mylisz się. Włodku, nie masz racji - mówił do szefa Lewicy Włodzimierza Czarzastego na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. To kolejna odsłona napięcia w koalicji rządzącej, której osią jest kwestia aborcji. Z wypowiedzi lidera Polski 2050 wynika, że ugrupowania mogą pokłócić się jeszcze przed wyborami samorządowymi, a czas na to - w jego ocenie będzie dobry, dopiero gdy Polacy podejmą już decyzje.
Dziś Czarzasty oznajmił, że Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz blokują projekt Lewicy dotyczący liberalizacji prawa aborcyjnego. - Mam już tego osobiście dość - oświadczył.
Do jego wypowiedzi odniósł się tego samego dnia lider Polski 2050. Hołownia oświadczył, że Czarzasty "kłamie", a tego typu wypowiedzi "nie służą dobrze koalicji".
Co więcej, według Hołowni, kłótnia o termin zaprezentowania ustawy dotyczącej aborcji w Sejmie nie ma sensu, ponieważ... Andrzej Duda i tak jej nie podpisze. Nie wyjaśnił jednak dlaczego w takim razie przed wyborami kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego była tak hucznie zapowiadana. Oznajmił za to, że jeżdżąc na spotkania z wyborcami często słyszał prośby, aby koalicja się nie rozpadała.
"Musimy więc jasno, dając sygnał, co sądzimy, co myślimy, jak to powinno być zrobione, pokazać dwie rzeczy: że nie zgadzamy się na to, co jest i że koalicja się przez to nie rozpadnie (...) A więc czekamy na wszystkie projekty i rozpatrujemy je tuż po wyborach samorządowych, żeby - mówiąc zupełnie wprost - nie pokłócić się i nie poróżnić na chwilę przed tymi tak ważnymi wyborami. Będzie mnóstwo okazji do tego, żeby się pokłócić i poróżnić i pospierać na tysiące różnych sposobów"