Dla projektu przygotowanego - jak informuje fundacja - pod kierownictwem wiceministra Arkadiusza Myrchy pretekstem ma być sprawa Doroty Rabczewskiej. W 2009 roku piosenkarka określiła autorów Biblii, jako "naprutych winem i palących jakieś zioła". W 2012 roku sąd skazał ją na pięć tysięcy złotych grzywny. "Doda" odwołała się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, twierdząc, że naruszono jej prawo do wolności słowa.
Pod dyktando europejskiego trybunału
W 2022 roku ETPCz uznał, że grzywna była nieproporcjonalna do charakteru wypowiedzi. Sędziowie Trybunału stwierdzili wówczas, że "państwo powinno szukać równowagi między wolnością wypowiedzi a ochroną uczuć wierzących, ale surowość sankcji, w tym potencjalna kara więzienia, może być nadmierna". Polski resort postanowił zastosować się do wytycznych.
Plan ministerstwa zakłada wykreślenie z wykreślenie z art. 196 KK [obraza uczuć religijnych] kary pozbawienia wolności do lat dwóch. Pozostaną wówczas grzywna i ograniczenie wolności. Zmiana została wpisana do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów pod numerem UD333 w dniu 18 listopada 2025 r.
"Niebezpieczny precedens"
Fidei Defensor informuje, iż resort twierdzi, że taka surowość nie jest niezbędna, by przestrzegać Konstytucji RP i zobowiązań międzynarodowych, a zmiana zapewni proporcjonalność kar, z większym poszanowaniem wolności słowa. Fundacja zaznacza jednak, że w planie jest niebezpieczny precedens.
"Ograniczając sankcje do nieizolacyjnych, państwo sygnalizuje, że obraza uczuć religijnych – np. publiczne znieważanie krzyża, Maryi czy Eucharystii – nie zasługuje na stanowczą reakcję. W społeczeństwie, gdzie ataki na symbole wiary są niezwykle częste, taka łagodność może prowadzić do erozji szacunku dla sacrum. Co więcej, eliminacja kary więzienia uniemożliwi stosowanie tymczasowego aresztu, co w przypadkach rażących profanacji mogłoby pozwolić sprawcom na kontynuowanie działań, zanim dojdzie do procesu"
– podkreśla .
Fundacja podkreśla, że planowane zmiany potęgują marginalizację uczuć religijnych chrześcijan. "Zamiast łagodzić kary, państwo powinno wzmocnić ochronę sacrum, by zapewnić równowagę między wolnością słowa a szacunkiem dla Boga" - czytamy na stronie.
"Musimy przypominać decydentom, że Polska ma korzenie chrześcijańskie. Tylko w ten sposób zachowamy społeczeństwo, w którym wiara jest szanowana, a nie wystawiana na pośmiewisko"
– apeluje Fidei Defensor.