"To był fatalny rok dla Polski. Czas straconych szans. Każdy miesiąc przynosił informacje o zwijaniu ważnych dla państwa inwestycji. Wyniki spółek skarbu państwa są gorzej niż złe. Inflacja i ceny energii do góry. Trwa zapaść służby zdrowia. Odpolitycznianie spółek? Kiepski żart" - tak w swoim wpisie w mediach społecznościowych wicepremier Jacek Sasin podsumował to, co wydarzyło się po ubiegłorocznych wyborach.
15 października 2023 r. odbyły się wybory parlamentarne, po których władzę w Polsce przejęła koalicja PO-PSL-Polska 2050-Lewica zwana też koalicją 13 grudnia, gdyż to właśnie tego dnia dokonano zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Rok nowej władzy upłynął pod znakiem oburzenia społecznego - ze 100 konkretów, obiecywanych przez KO, zrealizowano ledwie kilka. Niektóre obietnice, tak jak kwota wolna od podatku 60 tys. zł, przepadły.
- Wypełnienie wyborczych obietnic? Kpina. Koalicja rządząca jest pokłócona, niesterowna, niezdolna do przeprowadzania projektów już po 10 miesiącach rządzenia. Króluje chaotyczne bezprawie i „putinada”, w której Tusk „pod kamery” dzielnie walczy z alkotubkami - napisał Jacek Sasin (PiS), były wicepremier.
Miarą upadku niech będzie ostatnie doniesienie o tym, że nadworny prawnik Tuska i szef polskiej dyplomacji kierują rynsztokową farmą trolli w mediach społecznościowych. Już nawet zażenowany elektorat Uśmiechniętej Polski przestał się śmiać. Plan jest prosty. Potrzebna jest mobilizacja i wygranie przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Wtedy Tusk padnie. A jego rządy okażą się smutnym, ale krótkim epizodem.
To był fatalny rok dla Polski. Czas straconych szans. Każdy miesiąc przynosił informacje o zwijaniu ważnych dla państwa inwestycji. Wyniki spółek skarbu państwa są gorzej niż złe. Inflacja i ceny energii do góry. Trwa zapaść służby zdrowia. Odpolitycznianie spółek? Kiepski żart.…
— Jacek Sasin (@SasinJacek) October 15, 2024