Wybory w Mołdawii od zawsze pełne były nadużyć i fałszerstw, ale w tym roku Rosjanie z Naddniestrza pobili rekord w sprzedawaniu swoich głosów. Przynajmniej 30 tys. osób przyjechało do wyznaczonych punktów wyborczych z separatystycznej Republiki, w specjalnie zorganizowanych autobusach, aby oddać głos w wyborach parlamentarnych... za pieniądze!
Dla mieszkańców nieuznawanego parapaństwa, Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, wyznaczono szereg punktów wyborczych na terenie kontrolowanym przez legalne władze, jednak najbardziej oblegana komisja znajduje się w miejscowości Varniţa, ledwie kilometr od posterunków rosyjskiego wojska. To tam już od momentu otwarcia komisji przyjeżdżały z Naddniestrzańskich miast Tyraspola i Benderów autobusy wypełnione ludźmi. Jak wynika z ustaleń „Gazety Polskiej” mieszkańcom Naddniestrza płacono równowartość 20 dolarów za głosowanie na konkretnego kandydata jednomandatowego okręgu wyborczego oraz na listę partyjną (w Mołdawii oddaje się dwa głosy w wyborach parlamentarnych). W drodze do Varniţy sporządzano listy pasażerów oraz instruowano ich jak mają się zachowywać - nie mówić na kogo głosują i pod żadnym pozorem nie informować o zapłacie. Osoby „prowadzące” wyprawę sprawdzały przed powrotem czy pasażerowie mają dokument potwierdzający oddanie głosu - dopiero wtedy zapisywały ich na listę honorariów.
Szokujące jest także to, że nie wszystkich wyborców przekupywano na rzecz prorosyjskich socjalistów, co mogłoby wydawać się oczywiste zważywszy na polityczne sympatie Naddniestrzan. Około połowy pojazdów stanowiły autobusy z wypisanym na przedzie hasłem: „Natasza”, w których zorganizowano grupy głosujące na pozornie proeuropejską, aktualnie rządzącą Demokratyczną Partię Mołdawii.
Międzynarodowi obserwatorzy zbierają jeszcze informacje na temat fałszerstw i nadużyć wyborczych. Materiały z fałszerstw podajemy jako pierwsi.
Nic bardziej upodlającego dziś nie zobaczycie. Od 10 godzin obserwuje we wschodniej #moldova tysiące ludzi, którzy za garść rubli głosują pod dyktando oligarchicznej mafii. Biedni, zazwyczaj starzy, także niepełnosprawni, stoją po 4 godziny na mrozie. @GPtygodnik @GPCodziennie pic.twitter.com/iGBrttb6VH
— Jakub Augustyn Maciejewski (@Maciejevvski) 24 lutego 2019