Od dłuższego czasu mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego żyją sprawą utworzenia tam Centrum Integracji Cudzoziemców. Sprzeciw wobec zesłania do miasta nielegalnych migrantów urósł do tego stopnia, iż w akcję zaangażował się Ruch Obrony Granic. Utworzono też zbiórkę podpisów pod referendum w sprawie odwołania prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego Juliusza Wiernickiego oraz tamtejszej Rady Miasta.
Radni chcąc zaprzeczyć tym doniesieniom zwołali Nadzwyczajną Sesję. Porządek obrad zawierał jeden punkt - przyjęcie stanowiska w sprawie CIC. W nim stanowczo zaprzeczono tym doniesieniom i nazwano je "dezinformacją", która ma na celu "osłabienie morale społeczeństwa". - Wykorzystywane są również do walki politycznej - stwierdzono.
Dlatego z całą stanowczością Rada Miasta Piotrkowa Trybunalskiego popiera stanowisko wyrażone przez Prezydenta Miasta, że: na terenie Piotrkowa Trybunalskiego nie będzie budowany żaden ośrodek dla osób nielegalnie przebywających w Polsce, podzielamy opinię rządu, że Polska już okazała ogromną solidarność, przyjmując miliony uchodźców z Ukrainy uciekających przed wojną, zapewniając im schronienie i możliwość życia w godnych warunkach. Polska jest państwem, które wymaga w kwestii migracyjnej pomocy i wsparcia od Unii Europejskiej, a nie jakichkolwiek nowych ciężarów, żadna nieruchomość należąca do miasta nie zostanie przeznaczona na cele związane z budową ośrodka dla nielegalnych imigrantów, władze miasta nie będą, ani nie organizują budowy takich ośrodków dla nielegalnych migrantów, dlatego też nie mogą zlecić takich działań podmiotom trzecim, władze miasta będą na bieżąco monitorować wszelkie inicjatywy, które dotyczą Piotrkowa Trybunalskiego.
– czytamy w stanowisku.
"To są kłamcy!"
Mieszkańcy najwyraźniej nie wierzą w zapewnienia radnych. Przeciwnicy przysyłania do Piotrkowa nielegalnych migrantów przyszli na sesję, aby porozmawiać z samorządowcami. I... nie zostali wpuszczeni na obrady! W budynku pojawiły się transparenty z hasłem "Cóż szkodzi obiecać" a na korytarzach rozniosły się okrzyki "My chcemy rozmawiać".
Na miejsce przybył także inicjator Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz, który mocno podsumował zachowanie radnych. - Stosunek tych ludzi do nas pokazuje, że nie mają żadnych dobrych zamiarów. Proszę państwa, czy widzieliście kiedyś Radę Miasta, na której tych mówców, którzy mają przemawiać trzyma się za drzwiami i woła się jak uczniów gdzieś wyprowadzonych na korytarz za ucho? - mówił.
"Przecież to jest urągające jakiejkolwiek przyzwoitości. Ci ludzie nie mają nawet dobrych manier, a co mówić o tym, żebyśmy my mieli wierzyć na słowo, że oni będą zostawiać Piotrków bezpiecznym, bez masowej migracji. My im po prostu nie wierzymy, bo to są kłamcy"
– podkreślił.
Głos zabrała także radna sejmiku województwa Łódzkiego oraz pełnomocnik grupy referendalnej, Beata Dróżdż. - Dzisiaj idealnie ten cytat "Cóż szkodzi obiecać" jest odzwierciedleniem tego, co robią. Na koniec kwietnia byli wielkimi zwolennikami CIC, tych wszystkich działań, które miały się w Piotrkowie pojawić - mówiła.
"Wszyscy mogą powiedzieć, że jeszcze pół roku temu na ulicach Piotrkowa nie widzieliśmy żadnych migrantów. Dzisiaj grupują się. Parę dni temu doszło do zatrzymania dużej grupy nielegalnych imigrantów. W parku również przesiadują popołudniami. Za chwilę nie będziemy mogli wyjść bezpiecznie na ulice Piotrkowa"
– podsumowała.