Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Radni z Białegostoku sięgnęli do kieszeni mieszkańców. Prezydent Truskolaski zarobi więcej

Radni z Białegostoku przegłosowali kontrowersyjną podwyżkę dla prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Po zwiększeniu wynagrodzenia będzie on zarabiał około 22 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony opozycji, która oskarża radnych koalicji rządzącej o „lekkomyślne sięganie do kieszeni mieszkańców".

Radny PiS Bartosz Stasiak nie gryzł się w język podczas burzliwej debaty poprzedzającej głosowanie. – Radni wnioskujący o tę podwyżkę lekkomyślnie sięgają znowu do kieszeni mieszkańców Białegostoku – grzmiał. Samorządowiec zarzucił prezydentowi Truskolaskiemu, że w obecnej kadencji „nie jest w stanie tak naprawdę wykazać pewnej wizji rozwoju" miasta.

Prawie 800 złotych więcej co miesiąc

Mamy pewne wątpliwości, czy prezydent zasługuje na podwyżkę wynagrodzenia w tej kadencji – dodał Stasiak, sugerując jednocześnie, by radni, którzy tak ochoczo głosują za podwyżką dla prezydenta, rozważyli „ufundowanie" jej poprzez obniżenie własnych diet.

Zgodnie z przyjętą uchwałą, wynagrodzenie zasadnicze prezydenta oraz dodatek funkcyjny wzrosną łącznie o niespełna 800 złotych brutto. Do tego dochodzi dodatek specjalny wynoszący 30 procent wynagrodzenia i dodatku funkcyjnego, a także dodatek za wieloletnią pracę.

Prezydent Białegostoku od początku obecnej kadencji pobierał wynagrodzenie na tym samym poziomie co w poprzedniej kadencji. Radni koalicji rządzącej w uzasadnieniu uchwały powołali się na przepisy o nowych stawkach wynagrodzeń samorządowców zatrudnionych na podstawie wyboru i powołania.

Koalicja broni decyzji, PiS podzielony

Za podwyżką zagłosowali radni Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. Co zaskakujące, poparła ją również radna PiS Alicja Biały, która jednak podkreśliła, że wypowiada się wyłącznie w swoim imieniu, a nie w imieniu klubu.

– Czy dalej mamy brnąć i walczyć o tysiąc złotych? Jak można porównać kwotę, o którą walczymy z tym, że niedawno dostaliśmy jako radni też podwyżkę w stu procentach? I nie było żadnej dyskusji w tej kwestii – mówiła radna Biały, sugerując, że dyskusja jest niepotrzebna.

Przeciwko podwyżce głosowało trzech radnych Prawa i Sprawiedliwości, pozostali członkowie klubu PiS nie wzięli udziału w głosowaniu. Radni Koalicji Obywatelskiej Michał Karpowicz i Marcin Piętka bronili decyzji, wskazując na stawki wynagrodzeń samorządowców z gmin ościennych, które – jak twierdzili – są porównywalne z zarobkami prezydenta Białegostoku.

– Wynagrodzenie prezydenta Białegostoku rośnie o około 5 procent, czyli na poziomie inflacji – argumentował Piętka, bagatelizując skalę podwyżki. Przewodnicząca rady Katarzyna Jamróz (KO) zwracała uwagę, że wynagrodzenie prezydenta nie było zmieniane od czterech lat.

Mieszkańcy zapłacą rachunek

Niezależnie od argumentów obu stron, jedno jest pewne – to mieszkańcy Białegostoku ostatecznie poniosą koszt tej decyzji. W czasie, gdy wiele rodzin zmaga się z rosnącymi cenami i galopującą inflacją, radni bez wahania sięgnęli głębiej do miejskiej kasy, by podnieść pensję prezydenta miasta. Czy Tadeusz Truskolaski rzeczywiście zasługuje na tę podwyżkę? Mieszkańcy Białegostoku z pewnością wyrobią sobie własne zdanie.

Źródło: PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane