Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Putin i Łukaszenka organizują sobie ćwiczenia. Przydacz krytycznie: To niepotrzebna eskalacja

Rosyjskie i białoruskie wojska zorganizowały wspólne ćwiczenia przy granicy z Polską. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział dziś, że jest to "niepotrzebna eskalacja i próba podniesienia temperatury wokół sytuacji na granicy".

Twitter/ MON

W piątek białoruskie i rosyjskie wojska powietrzno-desantowe uczestniczą w ćwiczeniach zorganizowanych w pobliżu granicy z Polską, podczas gdy koczują tam tysiące migrantów próbujących przedostać się do UE. Rosyjski resort obrony narodowej przekazał, że rosyjscy spadochroniarze zostaną zrzuceni z ciężkich samolotów transportowych Il-76 w Grodnie w ramach wspólnych manewrów wojskowych.

Białoruski dziennikarz opozycyjny Tadeusz Giczan podał informację o rozmieszczeniu rosyjskich sił powietrzno-desantowych w miejscowości Hoża w obwodzie grodzieńskim, znajdującym się 5 km od granicy z Litwą i 25 km od polskiej granicy.

Przydacz w Radiu Zet był pytany o komentarz do białorusko-rosyjskich ćwiczeń.

"Przyglądamy się bardzo uważnie, co się tam dzieje" - zapewnił.

"Uważamy, że to jest niepotrzebna eskalacja, próba znów podniesienia temperatury wokół tej trudnej sytuacji granicznej" - dodał wiceminister.

"Mam wewnętrzne przekonanie, że to jest absolutnie nie wskazane i niepotrzebne. Niepotrzebni są tam rosyjscy żołnierze, bo to podnosi temperaturę" - mówił wiceszef MSZ.

Jak przypomniał, w ramach ostatnich ćwiczeń Zapad rosyjskie jednostki lądowały na Białorusi.

"My poprzez kanały NATO-wskie staramy się ochłodzić entuzjazm rosyjski" - powiedział.

"Polska absolutnie nie jest zainteresowana żadną eskalacją sytuacji wokół granicy. Będziemy twardo bronić swojej integralności, swojej granicy, natomiast tego typu kroki poczytujemy jako próbę podgrzania atmosfery" - podkreślał.

Przydacz pytany, czy brana jest pod uwagę możliwość wzmocnienia na granicy polsko-rosyjskiej, odpowiedział, że w ramach sojuszniczych Polska jest zmuszona reagować na różne sytuacje.

"Ministerstwa obrony państw sojuszniczych będą reagowały na tę sytuację" - mówił.

Rosyjskie ministerstwo obrony narodowej zapewniło, że wojska powietrzno-desantowe tego kraju, które przeprowadzają ćwiczenia, powrócą do swoich baz wraz z końcem szkolenia – podała rosyjska agencja RIA Nowosti. Dodano, że manewry mają za zadanie sprawdzić gotowość wojsk sojuszniczych w związku ze „wzrostem działań wojskowych w pobliżu białoruskiej granicy".

W ćwiczeniach mają uczestniczyć także białoruskie siły powietrzne, w tym śmigłowce bojowe. Wojska ćwiczą m.in. namierzanie wrogich zwiadowców i nielegalnych formacji zbrojnych.

Jak podaje agencja Associated Press, zastępca ambasadora Federacji Rosyjskiej przy ONZ, Dmitrij Polianskij, przekazał, że ćwiczenia mają związek z nagromadzeniem się wojsk przy granicy polsko-białoruskiej. W czwartek białoruskie Ministerstwo Obrony Narodowej oskarżyło Polskę o „bezprecedensową" koncentrację wojsk przy granicy. Stwierdzono, że kontrola migracji nie usprawiedliwia nagromadzenia 15 000 funkcjonariuszy i żołnierzy wspieranych przez czołgi, siły powietrzne i inne środki obronne.

Komisja Europejska oświadczyła, że doniesienia o wspólnych białorusko-rosyjskich ćwiczeniach są niepokojące.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

mm