"Prywatne preferencje i sympatie sędziego Przemysława Dziwańskiego, który ma rozpoznać zażalenie prokuratora na odmowę sądu na areszt posła Marcina Romanowskiego, mogą przeważyć nad jego rzetelnością" - oceniła Prokuratura Krajowa, która przypomniała o złożonym wniosku o wyłączenie sędziego z tej sprawy.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przypomniał - w opublikowanym we wtorek komunikacie - że do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił wniosek prokuratora o wyłączenie sędziego Przemysława Dziwańskiego od udziału w rozpoznaniu zażalenia na postanowienie sądu w sprawie Romanowskiego. Chodzi o postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który 16 lipca odmówił aresztowania polityka Suwerennej Polski, podejrzewanego przez prokuraturę m.in. o ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
W uzasadnieniu wniosku o wyłączenie - jak podał podpisany pod komunikatem rzecznik PK - prokurator wskazał, że Dziwański został powołany na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie w 2023 r. z nominacji obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. W tym kształcie - jak głosi komunikat - KRS nie może być uznana za organ odpowiadający modelowi i standardowi funkcjonowania konstytucji, prawa Unii Europejskiej oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
A skąd uwagi wobec sędziego Dziwańskiego?
Rzecznik PK zaznaczył też, że sędzia Dziwański "ujawnił swoje poglądy wskazujące na sympatyzowanie i przychylność ówczesnemu kierownictwu Ministerstwa Sprawiedliwości, oddając swój głos poparcia na Łukasza Piebiaka (byłego wiceministra sprawiedliwości) jako kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa". Poparcie to - czytamy w komunikacie - "wzbudza uzasadnioną obawę, że prywatne preferencje i sympatie sędziego mogą przeważyć nad wymaganą przy rozstrzygnięciu sprawy rzetelnością".