W kwestii ukraińskiego zboża "trzeba znaleźć jakiś złoty środek i jakoś ten problem rozwiązać" - powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda. Jak zaznaczył, to nie jest tak, że my możemy załamać rynek, bo jest kłopot.
Prezydent Duda został w czwartek w TVN 24 zapytany, jak można było pozwolić na wjazd do Polski ukraińskiego zboża, a dopiero, jak oburzyło to polskich rolników - zamknąć granicę, co z kolei oburzyło stronę ukraińską. - "Bardzo proszę, zwrócić się z tymi pytaniami przede wszystkim do ministra rolnictwa. Ja nie umiem odpowiedzieć na temat kwestii szczegółowych dotyczących relacji zbożowych z Ukrainą sprzed roku" - powiedział Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że "mamy do czynienia z potężnymi firmami". - "To są posiadacze ziemscy, wielkie firmy, które mają po 500 tys. hektarów" - mówił. - "Oczywiście, że najłatwiej jest sprzedać zboże gdziekolwiek, po to żeby dostać pieniądze. Tą drogą poszli nasi sąsiedzi. Ale to jest wbrew naszym interesom i my musimy pilnować tutaj naszego rynku i od tej strony trudno nie zrozumieć decyzji, które podjął polski rząd w tym zakresie" - powiedział Duda. Podkreślił, że "trzeba znaleźć jakiś złoty środek i jakoś ten problem rozwiązać".
Podczas wywiadu prezydent Duda pytany był m.in. o obecne stosunki polsko-amerykańskie. "Wydaje mi się, że te stosunki są dobre, te relacje są dobre" - powiedział prezydent, który przebywa w Stanach Zjednoczonych w związku z 78. sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ. - "Przedwczoraj rozmawiałem z panem prezydentem (USA) Joe Bidenem. (...) Rozmawialiśmy o Ukrainie, o tym, że trzeba cały czas wspierać Ukrainę, prosiłem pana prezydenta, żeby nie spuszczać z tonu jeżeli chodzi o wsparcie dla Ukrainy" - powiedział Andrzej Duda.
Podczas rozmowy prezydent pytany był m.in. o zastrzeżenia strony amerykańskiej w kwestii poszanowania wspólnych wartości demokratycznych oraz rządów prawa. "Uważam, że, niestety, mamy do czynienia z bardzo dużym zalewem dezinformacji wszelkiego rodzaju. Często jak rozmawiam z przedstawicielami strony amerykańskiej, to muszę bardzo spokojnie wyjaśniać i prostować, ponieważ są im bardzo często przekazywane zafałszowane informacje o Polsce" - odpowiedział.
Na pytanie, czy chciałby, aby więcej wojsk amerykańskich dotarło do Polski, Duda stwierdził, że "zawsze mile widzimy naszych sojuszników". "Cieszymy się z tego, że żołnierze amerykańscy są w Polsce" - podkreślił. - "Mamy dzisiaj nie tylko obecność jednostek amerykańskich, dobrych kilku tysięcy amerykańskich żołnierzy, co bardzo ważne przede wszystkim w aspekcie pilnowania przesmyku suwalskiego, bo tam jest ten główny trzon sił amerykańskich związany z Enhanced Forward Presence - czyli z obecnością natowską w Polsce - gdzie Amerykanie są państwem ramowym, z czego bardzo się cieszymy" - mówił.
- "Proszę pamiętać, że kiedy ja zostawałem prezydentem, amerykańskich żołnierzy w Polsce zasadzie nie było, to wszystko zdarzyło się właśnie w ciągu ostatnich ośmiu lat, z czego mam wielką satysfakcję" - podkreślił prezydent Duda.