"To dzień polskiej dumy - wielkiej dumy z naszych historycznych dokonań, naszego państwa i państwowości. Rok 2025 ma swoją wyjątkowość: obchodziliśmy 1050 chrztu Polski oraz 1000-lecie uzyskania dla Polski pierwszej korony. Staliśmy się królestwem o wielkiej sile. Wpisaliśmy się na stałe w mapę politycznej Europy"
– mówił prezydent Duda.
Zaznaczył, że "Konstytucja Majowa była, jak na owe czasy, niesłychanym osiągnięciem, była druga na świecie". - To nasz powód do dumy. Wiele państw wzorowało się później na naszych rozwiązaniach - powiedział.
Prezydent oznajmił, że "po konfederacji warszawskiej jasno i dumnie możemy mówić, że jesteśmy państwem, w którym tolerancji religijna liczy sobie ponad pół tysiąca lat". - Jest więc niezwykle ugruntowana i to także jest nasz powód do dumy. Jesteśmy więc narodem na wskroś nowoczesnym na przestrzeni europejskiej i światowej, patrząc nie tylko na dzisiejszą rzeczywistość, na teraźniejszość, ale patrząc także przez pryzmat dziejów i myśli - podkreślił.
"Polska musi wyjść mocna"
Prezydent odniósł się także do nadchodzących wyborów prezydenckich. - Trwa w tej chwili kampania, trwa w tej chwili debata polityczna. Kandydaci prezentują siebie, prezentują swoje spojrzenie na Polskę, prezentują swoją wizję. Będziemy wybierać i ja będę wybierał, jak każdy zwykły obywatel - mówił.
Podkreślił, że ważnym jest, aby "byśmy mogli rzetelnie wybrać, by tę wybory przebiegły w sposób uczciwy, by ich wynik był wynikiem obiektywnym i prawdziwym, by zostały dobrze i rzetelnie przeprowadzone i by mogły zostać spokojnie uznane".
Zaznaczył, że ważnym jest też, aby "Polska wyszła z wyborów prezydenckich mocna". - Mocna nowo wybranym prezydentem, mocna mandatem nowo wybranego prezydenta, aby ten mandat był mocny szanowni państwo musicie do tych wyborów, jako wyborcy iść i proszę was o to jako dzisiaj jeszcze cały czas prezydent Rzeczypospolitej, który chciałby przekazać ten prezydencki urząd spokojnie swojemu następcy wybranemu przez moich rodaków ze spokojem - niezależnie od tego kim on będzie, ale z głębokim przekonaniem, że został wybrany przez faktycznie potężną większość - powiedział.
Prezydent strażnikiem konstytucji
Andrzej Duda przypomniał, że przyszły prezydent będzie strażnikiem konstytucji. - W związku z tym będzie zobowiązany do tego, że w przypadkach, gdy ktoś będzie sprzeniewierzał się polskiej konstytucji, polskiemu prawu, gdy będzie to prawo łamał - niezależnie od tego, kim będzie - będzie miał obowiązek zwrócić mu na to uwagę i głośno o tym powiedzieć, że prawo jest łamane, że działa nielegalnie, że narusza zasady, że niszczy polską demokrację i że to jest właśnie naruszenie praworządności, wtedy, kiedy ostatecznie się śmiejąc, łamie ustawy, a tym samym łamie konstytucję - powiedział.
"Jak kiedyś słusznie - dokładnie w rocznicę dzisiejszego dnia, przed laty - powiedział prezydent Lech Kaczyński: należy interpretować i czytać [konstytucję - przyp. red.] tak, jak ją napisano. Mówię to jako prawnik i mówię to jako prezydent Rzeczypospolitej. Wiecie państwo, dlaczego należy ją czytać tak, jak ją napisano? Ponieważ to państwo, moi rodacy, zgodziliście się na tą konstytucję w referendum, czytając ją tak, jak ją napisano, bo w swojej większości nie jesteście państwo ekspertami od interpretacji prawniczej, nie jesteście państwo ekspertami od rozumowania prawniczego i jest wielkim oszustwem ustrojowym wyciąganie z treści Konstytucji tego, czego nigdy w niej nie zapisano"
– podkreślił.