Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Nowy kozioł ofiarny Tuska w związku z powodzią. Wieloletni pracownik Wód Polskich traci pracę... za wpis

Członek Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Wodach Polskich poinformował o zwolnieniu za wpis w sieci. Jak przekazał w mediach społecznościowych, decyzja o tym zapadła bez wysłuchania jego obrony. Odnosząc się do informacji, poseł PiS Paweł Jabłoński przypomniał, że to nie pierwszy raz, gdy rząd szuka winnych swojego blamażu.

O swoim zwolnieniu poinformował Grzegorz Waligóra. Poinformował, że powodem tego miał być rzekomo jego wpis na platformie x.com. Został on przedstawiony jako podstawa zarzutów.

Reklama
"Nie miałem możliwości obrony i do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na moje przedsądowe wezwanie do przywrócenia do pracy, w którym chciałem załatwić sprawę polubownie, przedstawiając moje stanowisko"

– twierdzi Waligóra.

"Niestety, czasem to sąd pracy i prokuratura muszą zaświadczyć o niewinności" - dodał.

Szukanie kozłów ofiarnych

Do jego wpisu odniósł się poseł Paweł Jabłoński. Polityk zaznaczył, że to nie pierwsza taka sytuacja. 

"Rząd Tuska szuka kolejnych winnych powodzi"

– napisał.

Jabłoński przypomniał, że w ostatnim czasie racę stracił m.in. rzecznik prasowy ministerstwa klimatu i środowiska. Jak już informował portal Niezalezna.pl, Hubert Różyk został obwiniony za rzekomą "niezręczność komunikacyjną". W rzeczywistości jednak chodziło o znalezienie kozła ofiarnego po kompromitacji minister Pauliny Heninng-Kloski związanej z tym, że powodzianom chciała udzielać pożyczek.

Innym z wymienionych przez polityka PiS jest 22-latek z Lądku-Zdroju. Na mężczyznę nasłano sześciu policjantów za to, że poinformował na Facebook-u, iż w jego miejscowości grasują "uzbrojeni szabrownicy". Oficjalnym powodem zatrzymania go było szerzenie dezinformacji, choć rząd sam co jakiś czas informuje o aresztowaniach szabrowników.

Odwracanie uwagi

Komentując działania władzy Jabłoński ocenił, że to oczywista próba odwrócenia uwagi od faktycznie odpowiedzialnych za tragedię związaną z powodzią.

"Wszystko wskazuje na to, że odpowiedzialności uniknąć może tajemniczy urzędnik państwowy, który dezinformował że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Ale czy uniknie? Nie byłbym taki pewny"

– napisał poseł PiS.

Reklama