Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Polska nie jest bezpośrednio zagrożona, ale zdarzają się incydenty”. Tusk o powodach wizyty w USA

"Polska nie jest bezpośrednio zagrożona, zdarzają się incydenty, szczególnie w powietrzu. Wydaje się ciągle mało prawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się na otwarty konflikt z NATO" - powiedział premier Donald Tusk w telewizyjnym wywiadzie. Zaznaczył, że wizyta jego i prezydenta Andrzeja Dudy w USA nie jest organizowana z powodu 25-lecia obecności Polski w NATO, tylko "wojenną dla niektórych i przedwojenną" być może dla świata.

Donald Tusk
Donald Tusk
KPRM - X/Kancelaria Premiera

Premier Donald Tusk przebywa w Waszyngtonie, gdzie we wtorek wraz z prezydentem Andrzejem Dudą spotka się w Białym Domu z amerykańskim przywódcą Joe Bidenem. Spotkanie odbędzie się w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO.

Szef rządu w wywiadzie dla TVN24 był pytany, czy w różnych scenariuszach bierze pod uwagę wojnę Polski "o przetrwanie i istnienie".

Nie jest moim zadaniem wprawiać naszych rodaków w zły nastrój. Jest wystarczająco dużo niepokoju wywołanego faktami, żeby jeszcze słowami i narracją wzmacniać ten niepokój. Ale nie ulega wątpliwości, że szczególnie my, leżąc w takim miejscu na ziemi, musimy być świadomi, że wypieranie świadomości co się dzieje wokół nas, na pewno nie zwiększa naszego bezpieczeństwa. Polska nie jest bezpośrednio zagrożona. Zdarzają się, jak wiemy, incydenty, szczególnie w powietrzu. Nie ulega wątpliwości, że Rosja nie jest i nie będzie w przyszłości pokojowo nastawiona do Zachodu, NATO, a szczególnie do wschodniej flanki NATO, w tym do Polski, ale wydaje się ciągle bardzo mało prawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się na otwarty konflikt z NATO. Kiedy to się stanie bardziej prawdopodobne? Jeśli NATO przestanie praktycznie funkcjonować

– powiedział Tusk.

Tusk pytany był przez prowadzącego rozmowę, czy zaskoczyła go propozycja prezydenta Dudy, by zwiększyć wydatki na obronność w ramach NATO do 3 procent. "Zaskoczyła to złe słowo" - stwierdził premier, dodają, że nie musi się przygotowywać do inicjatyw prezydenta, do których ten ma prawo.

Pan prezydent ma prawo do formułowania też swoich inicjatyw, ja tutaj absolutnie nie odbieram tego prawa nikomu, a przede wszystkim prezydentowi RP, natomiast od razu zadałem to pytanie, czy nie jest jednak ważniejsze, żeby skłonić naszych partnerów, aby wywiązali się z tych 2%. Szczerze powiedziawszy, gdyby wszyscy wywiązali się z tego progu 2-procentowego w NATO, to prawdopodobnie mielibyśmy więcej pieniędzy, niż jest do zakupu broni na całym świecie

– ocenił Donald Tusk.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, 300polityka.pl, TVN24

#Donald Tusk #USA #NATO #Rosja

Mateusz Tomaszewski