I wówczas nastąpi dogodny moment na ułożenie się z Rosją. Bo my już „nie będziemy przeszkadzać” wetem. Temu ma, jak myślę, w ich przekonaniu służyć nieustanne tresowanie polityką wymuszania dostosowania się do takich czy innych wymagań pozatraktatowych
- wyjaśnia Szczerski w rozmowie z Katarzyną Gójską.
Będziemy ciągle wskazywani jako europejskie zakały, aż się złamiemy i sami to przyznamy, i zgodzimy się na odebranie nam ostatecznej gwarancji prawa głosu, czyli prawa weta, bo temu służy ten mechanizm. Weto jest hamulcem bezpieczeństwa wbudowanym w proces decyzyjny Unii. Bez niego będzie to jazda bez trzymanki po serpentynach. Raz na jakiś czas ktoś wypadnie w przepaść
- wskazuje dyplomata.
Według niego "mechanizm weta nie jest kulą u nogi Unii, lecz gwarantem uszanowania interesu każdego – nawet małego państwa członkowskiego".
