Niemieckie media wydatnie zauważyły wizytę prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera w Polsce. Podkreślono, że rozmowy z prezydentem RP Andrzejem Dudą przebiegły w dobrej atmosferze. Jak wskazano, Polska i Niemcy "są teraz tak ściśle ze sobą powiązane, jak trudno było sobie wyobrazić, gdy 30 lat temu podpisano Traktat sąsiedzki".
- Spotkanie prezydenta federalnego Steinmeiera i jego polskiego odpowiednika Andrzeja Dudy w 30. rocznicę podpisania umowy sąsiedzkiej było niezwykle serdeczne – mimo nierozwiązanych kwestii
- ocenia korespondent telewizji ARD Jan Pallokat.
Autor podkreśla, że "rzadko kiedy słyszy się, by prezydent Polski Andrzej Duda tak chwalił intensywność i jakość stosunków polsko-niemieckich, jak 17 czerwca, 30 lat po podpisaniu polsko-niemieckiego traktatu o sąsiedztwie".
Korespondent ARD cytuje prezydenta Dudę:
"Od 30 lat jesteśmy ze sobą spleceni w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu i razem z Panem Prezydentem wierzymy, że ta współpraca będzie kwitła w kolejnych latach"
Nawet punkty sporne, zdaniem Pallokata, "nie mogły zatrzeć ogólnego wrażenia: że obaj prezydenci starali się, mając na uwadze intensywne partnerstwo między oboma krajami, zabłysnąć w blasku tego, co udało się osiągnąć w ciągu 30 lat, że arcywrogowie stali się być może naprawdę trwałymi przyjaciółmi, pomimo wszystkich codziennych politycznych zadrażnień".
Zdaniem autora komentarza w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Reinharda Vesera w "stosunkach polsko-niemieckich istnieje asymetria". Podczas gdy w Polsce "sąsiad zachodni jest zawsze obecny w percepcji ludności i w polityce, sąsiad wschodni nie zajmuje szczególnej pozycji w myśleniu większości Niemców. Kraje zachodnie są postrzegane jako bliższe i często ważniejsze".
Według FAZ "to od dawna nie oddaje sprawiedliwości niemiecko-polskiej rzeczywistości. Te dwa kraje są teraz tak ściśle ze sobą powiązane, jak trudno było sobie wyobrazić, gdy 30 lat temu podpisano Traktat sąsiedzki".
- Jest to sieć relacji gospodarczych i społecznych, której obecne tarcia polityczne nie mogą zaszkodzić
- wskazuje Veser, dodając:
"Nie jest więc oznaką kryzysu, ale wyrazem uspokajającej normalności, że prezydenci Steinmeier i Duda wygłosili nie tylko okolicznościowe przemówienia podczas obchodów rocznicy podpisania umowy"