- Jeśli chcemy przywrócić ład konstytucyjny oraz fundamenty liberalnej demokracji, musimy działać w kategoriach demokracji walczącej. Oznacza to, że prawdopodobnie nie raz popełnimy błędy lub podejmiemy działania, które według niektórych autorytetów prawnych mogą być nie do końca zgodne z literą prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania - te słowa padły wczoraj w Senacie z ust szefa rządu, Donalda Tuska.
Brzmi to jednoznacznie jak usprawiedliwienie łamania prawa i wszystkich zasad państwa prawa w celu utrzymania zdobytej częściowo władzy. Już kilka miesięcy temu Donald Tusk mówił o stosowaniu "prawa, tak jak my je rozumiemy". Dziś ubrał to w określenie "demokracji walczącej".
Dzisiaj o wypowiedzi Tuska mówili goście Adriana Klarenbacha w programie "Po 9" w TV Republika.
- Donald Tusk zamiast naprawiać system prawa w sposób demokratyczny, ustawami czy próbą zmiany konstytucji, to podejmuje działania i wypowiada się w sposób, który będzie przedłużał anarchię i doprowadzi do tego, że wszyscy nie będziemy mieli pewności, czy w sądach otrzymamy uczciwy i sprawiedliwy wyrok i w zgodzie z jakim prawem. To nie jest dobre rozwiązanie. Ja jestem legalistą, zwolennikiem zmian prawa poprzez ustawy lub zmianę konstytucji - wskazał Marek Balt, polityk Lewicy, były europoseł.
- Państwo, w którym prawo stanowi ten, który ma władzę, a nie Sejm RP, nie jest państwem demokratycznym. Gdy zmieni się władza, przyjdą następni i będą powoływali się na działania swoich poprzedników. Ja jednak wolałbym, żeby służby państwa i sądy broniły obywateli i praw obywateli, a nie żeby obywatele wykonywali polecenia władzy, które nie są zgodne z obowiązującym prawem
- dodał.
Wskazał, że służby "powinny bronić również praw obywateli", oraz " mają prawo niewykonywania poleceń".
- Nie wolno ulegać takim zjawiskom, które opisane są jako "uległość wobec autorytetów", gdy wielu ludzi podczas II wojny światowej na rozkaz dokonywało zbrodni i morderstw. Tego typu działania zaczynają się od prostych rzeczy - bo ktoś jest premierem, ministrem i "on ma rację" - to jest "gównoprawda". Rację ma prawo i prawo powinno być stosowane i przestrzegane. Jeśli władza państwowa stosuje prawo, jak jej się wydaje, to niestety mamy do czynienia z "trzecią prawdą" ks. Tischnera - zaznaczył Balt.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
            
            
           
                         
                         
                        ![Kosiniak-Kamysz odtrąbił swój wielki "sukces". Otrzymał ripostę od Błaszczaka [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_2200cc10d9139cf7554b76f63b8a0c5a007f833b81b96e42f9a1bd525b10cc89_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Skandal z Jońskim w roli głównej. "Kierujemy zawiadomienie do prokuratury" - zapowiadają politycy PiS [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_594ab7700fd8ff082cc03e6151460b2002bdbbec62e2283ead2ecff0959725f7_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            