Jak informowaliśmy na portalu Niezalezna.pl, Telewizja Polska w likwidacji udostępniała swoje materiały za bardzo niskie stawki komitetowi Rafała Trzaskowskiego. Wiceszef Platformy Obywatelskiej wykorzystywał je w mediach społecznościowych i materiałach wyborczych. Współpraca na zasadach umowy licencyjnej trwała przez całą kampanię - od lutego do końca maja 2025. Dokument, do którego dotarliśmy, obejmuje większość spotkań i konwencji Trzaskowskiego, również debatę w Końskich - więcej w poniższym tekście.
Do naszych ustaleń odniósł się w mediach społecznościowych były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Polityk nie ma wątpliwości, że sprawą "wcześniej czy później zajmą się prokuratorzy". - I w przeciwieństwie do fałszywych zarzutów dla
Zbigniewa Ziobro w tym przypadku będą mieli mocne przesłanki do przedstawienia zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej - wskazał.
"O ile bowiem urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości działali na podstawie ustawy i w zakresie swoich kompetencji, a środki z Funduszu Sprawiedliwości były przekazywane zgodnie z prawem, które do dziś obowiązuje, na cel społecznie niezbędny jak zakup wozów strażackich, aparaturę medyczną dla szpitali czy remont prokuratury, o tyle afera z finansowaniem Trzaskowskiego to wręcz kodeksowy przykład działania szajki"
– oznajmił.
Jego zdaniem, "ujawniona już wcześniej grupa „Wejście” w konspiracji zaplanowała przestępstwo - nielegalne przejęcie mediów publicznych". Chodzi o grupowy czat, którego istnienie ujawniliśmy w grudniu 2023 roku. Według Warchoła, wspomniana grupa "miała sformalizowany charakter i podzielone role do realizacji przestępczego celu". - Dziś okazało się, że grupa ta po włamaniu do TVP przywłaszczyła także majątek telewizji, finansując komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego - napisał polityk PiS.
"Polegało to na wystawianiu komitetowi 10-krotnie zaniżonych faktur za usługi, co było okradaniem TVP, a korzyścią majątkową komitetu. Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej osiągali przy tym także oczywiste korzyści osobiste. Zarzuty też będą oczywiste, bo sami członkowie szajki przyznawali między sobą, że popełniają przestępstwo. Pisali do siebie sms-y, że nielegalne przejęcie TVP „pachnie stanem wojennym”."
– ocenił.
Ujawnionym przez @GPCodziennie i @niezaleznapl finansowaniem przez neoTVP kampanii Rafała Trzaskowskiego wcześniej czy później zajmą się prokuratorzy. I w przeciwieństwie do fałszywych zarzutów dla @ZiobroPL w tym przypadku będą mieli mocne przesłanki do przedstawienia zarzutów…
— Marcin Warchoł (@marcinwarchol) October 30, 2025