W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że świadczenie 500 plus od nowego roku zostanie zastąpione nową stawką – 800 plus. W odpowiedzi na to lider PO Donald Tusk zaproponował w poniedziałek, by wprowadzić tę zmianę już 1 czerwca tego roku, na Dzień Dziecka. Podczas wtorkowego posiedzenia klubu KO w Krakowie Tusk zapowiedział, że w środę KO złoży w Sejmie projekt ustawy ws. waloryzacji świadczenia 500 plus.
Do zapowiedzi Tuska odniósł się dziś w radiowym wywiadzie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W jakimś sensie go rozumiem, bo oni nie dotrzymywali obietnic wyborczych, więc może sądzą po sobie. Z drugiej strony kilka dni temu mówił o tych, którzy korzystają z tego programu, że piją i biją dzieci, a teraz chce jeszcze im dodawać, tym "królom życia". To całkowicie niepoważne, niemożliwe do przeprowadzenia.
"Niewysoko oceniam kwalifikacje Tuska jako premiera, ale nie aż tak nisko, żeby nie wiedział, że w ciągu dwóch tygodni zmienić można budżet, to przedsięwzięcie niewykonalne. To chwyt nie do końca przemyślany, podejmowany w sytuacji nagłej, gdy dominuje nerwowość" - skomentował prezes PiS.
Jak dodał, starczy pieniędzy w nowym budżecie na waloryzację 500 Plus, a pierwsze prace nad budżetem będą prowadzone w sierpniu.
Na stwierdzenie prowadzącego, że pojawiły się wśród młodych oceny, iż "Kaczyński pozamiatał", prezes PiS wskazał, że nie należy mówić "hop", póki "nie przeskoczymy".
- Wiele pracy przed nami, ale jeżeli wrócić na chwilę do problemu terminów postawionych przez Tuska - jeśli chodzi o autostrady, postaramy się zrobić to szybko, by jeszcze tego lata, w tym sezoni urlopowym, to zadziałało, przynajmniej na państwowych autostradach - mówił Jarosław Kaczyński.
Pytany o finansowanie podwyżki świadczenia "Rodzina 500 Plus", odpowiedział, że "pieniędzy starczy".
- Chodzi o to, by starczyło w nowym budżecie, pierwsze prace będą już w sierpniu. Ale w sierpniu, ale nie teraz