"Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od czasu upadku komunizmu" - powiedział podczas konwencji partii Suwerenna Polska jej lider Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości krytykował "lewicowych fanatyków na zachodzie", ale też "niemieckich kolaborantów w polskiej polityce". - Przyjmujemy nazwę Suwerenna Polska, aby podkreślić to, co jest dla nas najdroższe - powiedział Ziobro.
Punktem kulminacyjnym konwencji Suwerennej Polski, która odbyła się w Święto Narodowe Trzeciego Maja, było wystąpienia lidera partii, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. - To już blisko 12 lat, kiedy zdecydowaliśmy się na wspólną drogę w polskiej polityce - przypomniał. To wtedy powstała Solidarna Polska. Od dziś - Suwerenna Polska.
Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od czasu upadku komunizmu. Z jednej strony Rosja prowadzi krwawą, napastniczą wojnę na naszych sąsiadów, ta wojna może zagrażać też nam, oby tak się nie stało. Z drugiej strony lewicowi fanatycy na zachodzie forsują projekt zmian UE w państwo federalne pod przywództwem niemieckim
Padły słowa o "zdradzieckiej targowicy" i wyciąganiu wniosków z historii. - Musimy bronić suwerenności Polski przed niemieckimi kolaborantami w polskiej polityce. Jeśli się poddamy, nie będziemy mieli demokracji, lecz posłuszną Berlinowi tuskową sitwę - dodał.
Ziobro zaznaczył, że niemiecka polityk Ursula von der Leyen publicznie wyraziła wolę, by następnym premierem w Polsce był Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
- Niemcy traktują Tuska, jako swojego agenta wpływu w Warszawie - powiedział Ziobro. Jak dodał, "dziś mamy jeszcze czas, ale to ostatni moment, dlatego powołujemy Suwerenną Polskę".
Ziobro zaprezentował akt zawarcia niemieckiej parlamentarnej koalicji powołującej rząd kanclerza Scholza. Nie bez powodu...
Ten i podobne dokumenty mówią o przebudowie pod niemieckim przywództwem UE w jedno państwo. A więc w konsekwencji z ministrami w Brukseli, a nie w Warszawie. Byłoby to państwo z jednym, europejskim systemem azylowym. Czyli imigranci zaproszeni przez panią Merkel mogliby zostać rozlokowani do polskich miast i miasteczek, bez zgody. Prezydent Macron dołączył dodatkowy postulat: powołanie europejskiej agencji ochrony demokracji.