10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Po sejmowej „debacie” pełno głosów oburzenia. „Posłowie opozycji w orkiestrze Putina i Łukaszenki”

Sejmowa debata poprzedzająca głosowanie ws. przedłużenia stanu wyjątkowego miała bezprecedensowy charakter. Duża część posłów nie kryje oburzenia zachowaniem polityków opozycji - w szczególności Lewicy i Koalicji Obywatelskiej.

Fot. Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Debata sejmowa poprzedzająca głosowanie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego w 183 miejscowościach w województwach podlaskim i lubelskim miała bezprecedensowy przebieg, wypełniony ogromnymi emocjami i nierzadko zachowaniami nielicującymi z powagą parlamentu. 

We wnioskach i pytaniach duża część polityków opozycji skupiła się na opisywanej przez "Gazetę Wyborczą" sprawie dzieci z Michałowa. Podczas wystąpienia ministra spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza Kamińskiego, Magdalena Filiks, posłanka Koalicji Obywatelskiej, ustawiła na mównicy sejmowej portret dziecka - migranckiej dziewczynki. Po głosowaniu nad przedłużeniem stanu wyjątkowego posłanki opozycji rozciągnęły na sali sejmowej transparent o treści "Żaden człowiek nie jest nielegalny".

Jednocześnie, poseł Konfederacji, Robert Winnicki, ocenił postawę opozycji w debacie mianem "pajacowania".

- Dzisiejsza debata i jej przebieg uwidoczniły, że granicy trzeba bronić z dwóch stron - przed Łukaszenką i przed Wami, Waszym cyrkiem, histerią i pajacowaniem

- mówił do polityków opozycji Winnicki.

Po głosowaniu szef MSWiA, Mariusz Kamiński stwierdził, że ma nadzieję, że mimo prób zakłócania "dużo rzetelnych informacji trafi do opinii publicznej"

-  Ci ludzie nie chcą słuchać informacji, nie chcą słuchać obiektywnych faktów – jedynie wrzask, krzyki histeria. To jest niepoważne. Sprawy są zbyt poważne, żeby w taki sposób do tego podchodzić

- ocenił.

Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, po debacie stwierdził, że politycy opozycji "grają w jednej orkiestrze z Putinem i Łukaszenką".

Wiceszef MON, Marcin Ociepa, przyznał, że "tragiczny paradoks polega na tym, że opozycja swoją postawą w czasie debaty na temat stanu wyjątkowego,  doprowadziła do tego,że Putin z Łukaszenką sprowadzą na polską granicę jeszcze więcej małych dzieci, do których znowu nie dopuszczą konwoju humanitarnego".

"I znowu będą ofiary" - dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

md