Opóźnione zaprzysiężenie nowych ministrów. Prezydent i premier "mają do pogadania"
Tomasz Sakiewicz komentował w Telewizji Republika godzinne opóźnienie uroczystości zaprzysiężenia przez prezydenta Andrzeja Dudę nowych ministrów w rządzie Donalda Tuska. Prezydent i premier przed wydarzeniem rozmawiali "w cztery oczy". - Myślę, że mają do pogadania, bo przecież prezydent usiłował zaprosić Donalda Tuska, żeby porozmawiać o najważniejszych sprawach dotyczących bezpieczeństwa - zwrócił uwagę redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz.
W pałacu prezydenckim z ponad godzinnym opóźnieniem rozpoczęto uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów w rządzie Donalda Tuska. Ponieważ premier wcześniej nie znalazł czasu na spotkanie z prezydentem - mimo zaproszeń ze strony głowy państwa - rozmowa odbyła się przed dzisiejszą uroczystością.
Jak zauważył redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, prezydent i premier "mają do pogadania".
Przecież prezydent usiłował zaprosić Donalda Tuska, żeby porozmawiać o najważniejszych sprawach dotyczących bezpieczeństwa. Przede wszystkim chodzi o Nuclear Sharing., o obecność broni atomowej w Polsce, która byłaby takim parawanem atomowym przeciwko ewentualnemu atakowi rosyjskiemu
– powiedział Tomasz Sakiewicz.
Jak podkreślił, propozycja Nuclear Sharing to jest coś, co popiera zdecydowana większość Polaków.
Były badania na ten temat robione po wywiadzie, jakiego udzielił "Gazecie Polskiej" prezydent Andrzej Duda dwa lata temu i większość Polaków to zdecydowanie popiera. Popierają to prawdopodobnie służby NATOwskie, ale jest to decyzja polityczna, która wymaga pełnego konsensusu. Kraje, które mają na swoim terytorium broń atomową NATOwską, nigdy nie zostały napadnięte przez obce państwo. To jest taka ostateczna broń, która odstrasza potencjalnego agresora, a jak wiemy, Donald Tusk zamiast powiedzieć, że popiera inicjatywę prezydenta, która ma już swoją historię, ma swój ciąg, zaczął wrzucać różne wątpliwości i przeszkadzać w tym
– podkreślił.
Źródło: niezalezna.pl,
