"Naprzeciw monowładzy staje współpraca i dialog". Kosiniak-Kamysz złożył hołd Tuskowi

Ocierający się o śmieszność patos, wiersze i składane Tuskowi hołdy - tak można podsumować wystąpienia przedstawicieli dotychczasowej opozycji przed głosowaniem ws. poparcia Donalda Tuska na stanowisko premiera.

W tym chórze wystąpił także lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówił m.in.:

Chcę podziękować tym wszystkim, którzy na nas nie zagłosowali, zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość, zagłosowali na Konfederację, zagłosowali na inne formacje. Rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska będzie również waszym rządem, bo będzie rządem Rzeczpospolitej, a nie żadnej partii politycznej. Naprzeciw monowładzy staje współpraca. Naprzeciw monologu staje dialog. Będziemy tworzyć Polskę, która jest dla wszystkich, nie dla wybranych

Szef ludowców podkreślał także z afektacją:

I taki sam szacunek będzie dla wyborców tych, którzy nam powierzyli władzę, jak i tych, którzy głosowali na was, naszych dzisiejszych oponentów. To jest ta zasadnicza różnica. Zrozumcie, że suweren zdecydował i zaakceptuje jego decyzję. Będzie dużo lepiej budować bezpieczną przyszłość Polski, bo ona jest nam wszystkim bardzo potrzebna. Dla nowego premiera jest kilka słów, które według mnie są istotą bycia na tym stanowisku. To jest bezpieczeństwo, to jest wspólnota, to jest braterstwo, to jest samorządność, to jest przedsiębiorczość. 

Jedna rzecz mogła jednak zapewne nie spodobać się Donaldowi Tuskowi. Kosiniak-Kamysz stwierdził bowiem w środku swego wystąpienia, że za dwa lata prezydentem będzie... Szymon Hołownia.

 

Źródło: niezalezna.pl