"Oddaj immunitet i chodź tu k**wa" - tak przed Sejmem miał krzyczeć jeden z mężczyzn. Wulgarne słowa skierowane były do posła Dobromira Sośnierza po głosowaniu ws. ustawy medialnej. Jak się później okazało, człowiek ten był współpracownikiem jednej z telewizji, która - gdy zobaczyła jego wyczyny - rozwiązała z nim umowę. Dziś ojciec tego mężczyzny (były kandydat do Sejmu z list PSL-Koalicji Polskiej) pisze na Facebooku: "Mój syn nie szarpał się z tym pajacem". Z kolei Kukiza nazywa... "ch***wym politykiem".
W środę w Sejmie czterej posłowie Kukiz'15 najpierw zagłosowali za odroczeniem obrad Sejmu, a potem gdy odbyła się reasumpcja tego głosowania, trzech z nich, w tym Kukiz, opowiedziało się przeciwko odroczeniu. Obrady były kontynuowane i trzech posłów ugrupowania, w tym Kukiz poparło przygotowane przez PiS zmiany w tzw. ustawie medialnej. Te wydarzenia wywołały falę krytycznych komentarzy polityków opozycji i części mediów pod adresem Kukiza.
Paweł Kukiz ogłosił dziś, że wysyła pismo przedprocesowe do portalu Onet. Domaga się przeprosin za sformułowania zawarte w jednym z artykułów.
- Z tego co wiem, to w tym pokoiku faktycznie nic nie dostałeś i niczego nie ugrałeś. Posadzili Cię (Kaczyński, Morawiecki i Witek) przed sobą jak małego chłopca i zakomunikowali, że Twoje zachowanie grozi upadkiem tego rządu, dodatkowo przedstawili wizję nowego rządu technicznego Platformy i ostrzegli, że możesz wtedy zapomnieć o swoich marzeniach! Gdybyś był faktycznie politykiem, postawiłbyś ich pod ścianą, zostałbyś przy terminie 2 września a do tego czasu na stole położył najważniejszą naszą ustawę, tzn. ordynację wyborczą! - ocenił w komentarzu do Kukiza, dodając:
W niczym ta sytuacja nie zmienia faktu, że jesteś dobrym człowiekiem o wybitnej wrażliwości względem potrzebujących, których wspierasz finansowo no i nade wszystko wielkim artystą. Ale politykiem ch*******m!!!!
Na ten wpis odpowiedział sam Paweł Kukiz, który w ostatnim czasie musiał zmierzyć się z falą hejtu. - We wrześniu będzie test. Pierwszy pakiet naszych ustaw z antykorupcyjną na czele. Jeśli PiS ich nie uchwali na wrześniowym Posiedzeniu to straci władzę - napisał lider Kukiz'15.
- A swojemu synowi wytłumacz, że mieszanie się dziennikarzy do polityki, i to w sposób czysto "fizyczny"(myślę o tej szarpaninie z Sośnierzem pod Sejmem) to zło - dodał.
Chodzi oczywiście o awanturę, jaka miała miejsce przed Sejmem po głosowaniu w sprawie tzw. ustawy medialnej. Zaatakowany został wówczas poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Padały wulgaryzmy, doszło do przepychanek. Wśród osób, które otoczyły Dobromira Sośnierza można było zobaczyć m.in. Mateusza Kijowskiego, byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Jak zauważył na Twitterze dziennikarz Marcin Dobski, był tam również Mateusz Groc - syn Artura Groca, wówczas współpracownik telewizji Polsat. Po incydencie, stacja rozwiązała z nim umowę.
Tu jakaś nieprawdopodobna sytuacja. Wśród atakujących posła Sośnierza był pracownik, realizator z Polsatu, Mateusz Groc.
— Marcin Dobski (@szachmad) August 12, 2021
Napisałem do niego i potwierdził (w bluzie z kapturem). https://t.co/I17cgbUMo2 pic.twitter.com/h5vbLHdyc1
Co na to Artur Groc? - Nie powielaj nieprawdy, mój syn nie szarpał się z tym pajacem, używał względem niego języka, który zresztą nie jest Ci obcy - napisał ojciec byłego współpracownika Polsatu pod wpisem Pawła Kukiza, dodając: "Paweł, nie wplątuj naszych dzieci do naszej dyskusji, bo to ku***sko niskie i rynsztokowe". Czyli podobnie, jak słowa, których używano w kierunku posła na Sejm RP w środowy wieczór?