Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Dojdzie do kolejnych rozruchów w Hiszpanii? Premier Katalonii zapowiedział co zamierzają

Szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont powiedział wczoraj późnym wieczorem w wywiadzie telewizyjnym, że władze regionu zamierzają ogłosić jego niepodległość. Secesja ma być konsekwencją ustawy o referendum niepodległościowym.

twitter.com

Deklaracja niepodległości, której my nie nazywamy „jednostronną” deklaracją niepodległości, jest przewidziana w ustawie o referendum jako konsekwencja jego rezultatów. Wypełnimy to, co mówi prawo

- powiedział Carles Puigdemont w wywiadzie dla lokalnej stacji telewizyjnej TV3.

Wcześniej premier Hiszpanii pozbawił złudzeń separatystów z Katalonii. Mariano Rajoy w wywiadzie dla gazety „El Pais” wykluczył rozwiązanie kryzysu drogą mediacji. Ogłosił również, iż nie bierze pod uwagę zorganizowanie przedterminowych wyborów w kraju w związku z kryzysem w tym regionie.

Premier Katalonii wskazał, że pomimo upływu tygodnia od referendum niepodległościowego w tym regionie, rząd Mariano Rajoya nie zdecydował się na prowadzenie negocjacji ze zwolennikami secesji.

Puigdemont przypomniał też o brutalnym potraktowaniu uczestników głosowania z 1 października przed i wewnątrz lokali wyborczych. Według szacunków katalońskich służb medycznych łącznie w konfrontacji z hiszpańską policją i Gwardią Cywilną odniosło rany blisko 900 osób.

W ocenie Puigdemonta rząd w Madrycie celowo unika dialogu z jego gabinetem i lekceważy dążenia Katalończyków do niepodległości.

To, co się dzieje w Katalonii, jest rzeczywistością, czy im się to podoba, czy nie. Miliony ludzi poszły zagłosować, aby pokazać, że chcą decydować. Musimy o tym rozmawiać. Z kim mamy rozmawiać? Mobilizujemy się i stawiamy czoła policyjnej przemocy, ale nie po to, aby rozmawiać o jakiejś reformie modelu finansowania, ale o Katalonii

- stwierdził Puigdemont.

We wrześniu Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii zawiesił ustawę o referendum przyjętą przez kataloński parlament. Pomimo tego rząd Puigdemonta zorganizował plebiscyt, w którym wzięło udział ok. 43 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Katalonii.

Ponad 90 proc. z uczestników referendum opowiedziało się za niepodległością regionu.

W sobotę i niedzielę setki tysięcy ludzi protestowały na ulicach hiszpańskich miast przeciwko planom secesji władz Katalonii od Hiszpanii.

#Barcelona demonstration today:
The banner says in Catalan "Catalonia is Spain"#Catalonia #Catalogne #Katalonien pic.twitter.com/GdTEGPrDze

— Noticias Vox [Eng] (@NoticiasVox_Eng) 8 października 2017

Zorganizowano też wiece poparcia dla dialogu pomiędzy rządami Rajoya i Puigdemonta. Najwięcej, ponad 350 tys. ludzi według policji, a ponad 900 tys. według organizatorów, uczestniczyło w niedzielę w manifestacji w Barcelonie.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Katalonia #Hiszpania #premier #rozruchy #niepodległość #negocjacje #parlament #rząd

redakcja